FABIACLUB.PL
http://www.fabiaclub.pl/forum-pl/

Czujnik skrętu??
http://www.fabiaclub.pl/forum-pl/viewtopic.php?f=2&t=2580
Strona 9 z 12

Autor:  MARINESKU [ 06.12.2009, 19:28 ]
Tytuł: 

Od razu odradzam wymianę samemu ( jak widzę samej)bo to wymaga podniesienie samochodu wtedy jest łatwiej ale są tu użytkownicy forum co koło zdejmowali i nieźle kombinowali, a jest co odkręcać i odpinać aby wstawić nowy no i błędy są do skasowania w pamięci komputera samochodu, odradzam tobie koleżanko.

Autor:  joanna13 [ 06.12.2009, 20:18 ]
Tytuł: 

To co mam jechać do serwisu czy da się to załatwić w zwykłym warsztacie?

Autor:  ksymis [ 06.12.2009, 22:20 ]
Tytuł: 

Ja generalnie mam zamiar jechać z czujnikiem do warsztatu po poście, w którym ktoś stwierdził, że może to uwalić pompe.

Jadę do zaufanego warsztatu niemniej jednak z głupia franc zapytałem w innym i usłyszałem "nie podejmujemy się" :D

Autor:  kika [ 06.12.2009, 22:21 ]
Tytuł: 

Jechać do warsztatu o połowe taniej --i po pierwsze sprawdzić poziom płynu w zbiorniku wspomagania

Autor:  MARINESKU [ 06.12.2009, 22:39 ]
Tytuł: 

kika ale zwróć uwagę że światła mrugają jak w radiowozie jak pisała joanna13, niski poziom płynu wspomagania nie daje takich objawów po za muleniem wspomagania.

Autor:  ksymis [ 06.12.2009, 22:50 ]
Tytuł: 

MARINESKU napisał(a):
kika ale zwróć uwagę że światła mrugają jak w radiowozie jak pisała joanna13, niski poziom płynu wspomagania nie daje takich objawów po za muleniem wspomagania.


Z tego co wiem to jak czujnik skretu jest walniety to daje losowe informacje dla pompy a co za tym idzie pracuje ona na maksymalnych obrotach losowo co daje mruganie. nie wiem czy to jest podobne do policyjnych, ale moze opis byl niewlasciwy

Autor:  pawel_kaz [ 07.12.2009, 16:56 ]
Tytuł: 

joanna13 napisał(a):
A jak samemu wymienić ten czujnik skrętu? ?? :worthy:


Kanał, imbus, giętkie ręce i cierpliwość...

Autor:  MARINESKU [ 07.12.2009, 19:20 ]
Tytuł: 

ksymis napisał(a):
MARINESKU napisał(a):
kika ale zwróć uwagę że światła mrugają jak w radiowozie jak pisała joanna13, niski poziom płynu wspomagania nie daje takich objawów po za muleniem wspomagania.


. nie wiem czy to jest podobne do policyjnych, ale moze opis byl niewlasciwy


Może ciut przesadziłem z opisem mrugania ale efekt jest taki jak stoimy w miejscu i kręcimy kierownicą a światła przygasają, ale to zjawisko jest w trakcie jazdy i to jest wskazówka że pompa dostaje kopa ,a nie powinno bo wspomaganie spowalnia siłę w trakcie jazdy.

Autor:  joanna13 [ 07.12.2009, 19:25 ]
Tytuł: 

A, w którym miejscu jest ten czujnik? I co proponujecie: jechać do serwisu czy warsztatu? :roll:

Autor:  MARINESKU [ 07.12.2009, 20:52 ]
Tytuł: 

No cóż jeżeli jest warsztat w pobliżu który zna się na rzeczy i nie boi się naprawiać Fabii to tam bo taniej, ale jeśli są jakieś minusy tego typu zobaczymy pomyślimy albo zostaw Pani samochód i przyjdź jutro to odradzam, usunięcie tej usterki to 30 minut pracy jak jest auto na podnośniku i ma się czujnik nowy w ręku, pozdrawiam.

Autor:  pawel_kaz [ 07.12.2009, 20:56 ]
Tytuł: 

A nie jest tak, że z dużą osłoną (diesel) są mniejsze tego typu problemy? Mam na myśli mniejsze przenikanie wody w okolice czujnika i pompy?

Autor:  MARINESKU [ 07.12.2009, 21:21 ]
Tytuł: 

pawel_kaz napisał(a):
A nie jest tak, że z dużą osłoną (diesel) są mniejsze tego typu problemy? Mam na myśli mniejsze przenikanie wody w okolice czujnika i pompy?


Niestety nie a szkoda tak samo padają w obu wersjach silnikowych, woda nie dostaje się do wewnątrz bo jest czujnik mocno przykręcony a posiada uszczelkę gumową, problem jest jeden zwarcie do plusa sporadycznie, tak vag wykazuje jak pytałem kumpla z ASO.

Autor:  kika [ 07.12.2009, 23:39 ]
Tytuł: 

MARINESKU napisał(a):
kika ale zwróć uwagę że światła mrugają jak w radiowozie jak pisała joanna13, niski poziom płynu wspomagania nie daje takich objawów po za muleniem wspomagania.

Nie miałem na myśli przyczyny uszkodzenia ,ale żeby szukać uszkodzenia od podstaw najpierw sprawdzenie płynu a potem dalsza diagnostyka , a nie odwrotnie :browar:
Bo elektronika nie oznajmi nam o braku płynu :sciana:

Autor:  wawrzkok [ 08.12.2009, 00:27 ]
Tytuł:  [F1]

MARINESKU, miałem ostatni to samo.
Najpierw było sporadycznie i pomagało wyłączenie i włączenie auta, a potem już na stałe i nic nie pomagało.
Sprawdziłem płyn. Płynu było ok.
Wymieniłem czujnik skrętu i dalej było to samo.
Pojechałem do mechaniora i okazało się że to pompa :sad: walnęłą.
W środku pompy robiło sie zwarcie. Niestety mam pompę KOYO i nikt tego nie regeneruje.

Autor:  harry99 [ 11.02.2010, 12:57 ]
Tytuł: 

Opowiem moja przygodę ze wspomaganiem w samochodzie teścia. Otóż jest to F2 rocznik 2008 1.4TDI 80KM. Wspomaganie TRW z nowym typem czujnika.

Po dokładnych oględzinach i próbnych jazdach sprawa wygląda tak: wspomaganie po odpaleniu działa normalnie, kontrolka nie świeci, światła nie przygasają jak się nie kręci kierownicą. Po jakiejś minucie dwóch zapala się kontrolka, wspomaganie zaczyna ciężej chodzić pompa pracuje na wolnych obrotach.

Najpierw wymieniłem płyn od wspomagania. Weszło tyle ile spuściłem - był stan na miarce korka. Niestety efekt ten sam. Żadnej poprawy. Po dwóch dniach wziąłem się za rozbieranie: lewarek, samochód z jednej strony w górę (należy pamiętać, że po podniesieniu samochodu należy podstawić jakąś dodatkową stabilną podporę pod samochód - może być podpórka warsztatowa lub solidny pieniek), zdjąłem pokrywę silnika (też 9 śrubek na torx), zdjąłem koło, odkręciłem nadkole (ok 15 śrub na torx w tym 4 od dołu zderzaka przy krawędzi). Widać pompę jak na dłoni. Odkręciłem pompę (3 śruby klucz 13), uwaga bardzo krótkie kable, najpierw trzeba od strony zderzaka (dojście od spodu) odpiąć kostki (wypinają się do góry) od pompy wspomagania dopiero można opuścić delikatnie pompę. Jeszcze przewody hydrauliczne są przypięte do podłużnicy na spinkę. Delikatnie odpiąłem i pompa poszła w dół. Widać gniazda kostek. W tym od przepływomierza mokro - woda. Najpierw szmatką odciągnąłem wodę później wd40 i znowu do sucha (nie może w środku pływać wd40, gniazdo i styki mogą być jedynie zwilżone). Przykręciłem pompę, popodpinałem kostki, odpalam samochód niestety po minucie znowu zapaliła się kontrolka :sad:.

Teraz czujnik skrętu.
Od strony koła prawie go nie widać, trzeba lekko odchylić gumowy przewód hydrauliczny do dołu. Kładąc się pod samochodem od dołu odpiąłem kostkę (zaczep na kostce jest od dołu zwrócony lekko do wewnątrz samochodu, ciężko go odpiąć, pomogłem sobie delikatnie wkrętakiem płaskim, żeby go nie urwać) Ja mam TRW - nowy typ na dwie śruby torx. Ciasno, że ledwo można wkrętak wsadzić. Jakoś się udało odkręcić. Teraz wyjmowanie. Ciężko siedział, ale znowu od dołu wkrętak i podważanie delikatne z każdej strony. Zaczęła mi lecieć woda spod czujnika (najpierw myślałem że to płyn, ale po dokładnych oględzinach okazało się, że to woda). Wszystko jasne dlaczego te problemy. Wcześniej teść mi mówił, że wjechał w jakąś zaspę i dostało się tam pełno śniegu więc go wygarniał, ale musiało go trochę zostać i może stąd ta woda. Po wyjęciu czujnika okazało się, że jest w nim pełno wody. To nowy typ z takim półprzeźroczystym plastikiem przez który widać wnętrze i przelewającą się wodę. Jako, że jestem z zawodu elektronikiem nie dużo myśląc wziąłem się za rozbieranie (kto powiedział, że to jest nierozbieralne?). Biały półprzeźroczysty plastik jest wklejony. Najpierw podwadzałem nożykiem delikatnie od strony półkola, później już poszło łatwo (uwaga: w środku jest płytka z elektroniką i trzeba uważać, żeby ostrza nie wsuwać do środka bo można uszkodzić płytkę lub same elementy na niej się znajdujące). Po zdjęciu pokrywki ukazała się płytka cała zalana wodą. Jeżeli nie ma skorodowanych ścieżek można postępować dalej, jeżeli są i widać ubytki niestety, ale raczej trzeba kupić nowy czujnik. Ja miałem szczęście że było w miarę ok. Suszarka w rękę i grzanie.

Tak to wygląda po rozebraniu:
Obrazek
Obrazek

Jeżeli ktoś będzie to robił to nie przejmować się temperaturą, że coś się stanie. Elementy lutowane są w temperaturze ok. 320 st. C i taką temperaturę wytrzymują, także trzeba porządnie nagrzać, żeby z każdego zakamarka odparowała woda. Takie suszenie powinno trwać minimum 20 min. (Osoby obeznane z lutownicą mogą jeszcze odlutować płytkę od trzech pinów ją trzymających wtedy jest lepszy dostęp i można skontrolować stan elektroniki czy nie jest skorodowana). Po całym zabiegu oczyściłem miejsca klejenia żeby była w miarę równa powierzchnia i wkleiłem na silikon. Trzeba uważać, żeby plastik równo doszedł i nie wystawał bo będzie problem z wsunięciem go do maglownicy.

Obrazek

Po odczekaniu 1,5h można zacząć zabawę z montażem. Należy usunąć resztki kleju które wystają. Osobom nerwowym od razu odradzam branie się za rozbieranie bo przy wkładaniu czujnika na pewno szlak ich trafi. Ja jestem osobą zrównoważoną, ale to przeszło moje oczekiwania. Po półgodzinnej gimnastyce i różnych pozycjach (sam się zdziwiłem, że tak potrafię :smile:) czujnik był na miejscu. Odpaliłem samochód i vouala, działa jak należy. Poskładałem wszystko do kupy. Całość zajęła mi 3 godzinki. Zobaczymy jak się będzie spisywał czujnik dalej ale podejrzewam, że trochę posłuży.

Myślę, że niektórym pomogę tym opisem, niektórzy mnie przeklną jak będą go wkładać, ale intencje miałem dobre - uwierzcie mi :smile:

Strona 9 z 12 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/