najtansze widywalem gdzies tak od 100 - 200 zł ale to sa chinczyki wiec musisz miec swiece kiedy ci sie maszynka rozkracze

Pierwsza moja maszyna to był Ferm FCP-180K - tania rotacja, minusem jest brak stabilizacji obrotów ale ogólnie wytrzymała mi 3 lata i nadal jej czasami używam. Śmiało na początek możesz brać, a jak wzrośnie apetyt to kiedyś kupisz porządną

To juz widze co zle robilem

Pytanie mam takie: Czy po wymontowaniu, czyszczeniu i ponownym zamontowaniu reflektorów konieczne jest ustawianie świateł na stacji diagnostycznej?

Tak

i tak i nie
Jeśli masz garaż to możesz sobie przed wymontowaniem lamp zaznaczyć kredą np na drzwiach (ścianie) od garażu kąty, wysokość, odległość auta od drzwi i od ścian po boku (jak byś wyjeżdżał autem). Po zamontowaniu lamp z powrotem ustawiasz tak jak było wcześniej.
Ja tak zrobiłem, jednak dla świętego spokoju pojechałem na stacje ustawić. Okazało się, że diagnosta nic nie musiał robić, było w porządku

z cyklu jak zaoszczędzić 20zł.

Chyba 10 zł

ah te krakowskie ceny...

Nie moja wina, że potrafię sobie sam porobić wiele rzeczy. Chętnie się dziele doświadczeniami.
Tak jak pisałem wyżej- na stacji okazało się, że dobrze ustawiłem.

Ja również zregenerowałem swoje lampy, nie bawiłem się w wymontowywanie, rozklejanie bo na dobre by mi to pewnie nie wyszło.
Zaryzykowałem bo każdy fachowiec mówił że lampa jest na śmietnik. Fakt byla totalnie matowa a na jej powierzchni była taka koronka jakby rosły na niej porosty. W zasadzie były 3 etapy zanim udało mi się to zakończyc. Początkowo zruszyłem ten cały syf, żeby chociaż miała jednakową fakturę ale o polerowaniu to nawet nie było mowy. Drugi raz zabrałem się 1000 - 1200 - 1500 - 2000- 2500 - pasta lekkoscierna automax na filc - gąbka, ale dalej to nie było to. Jako że zeszło ze 3-4 godziny i nie miałem ochoty na dalszą zabawe i poprzestałem. 3 etap dołączyłem papier 800 i j.w. Po około 3-4 godzinach jak przez wszystkie etapy przebrnąłem efekt jest okej, lampa wygląda jak drugi klosz ktory po stłuczce mam wstawiony całkowicie nowy.
Generalnie jakbym miał zaczynać to jeszcze raz to przy takiej korozji rozpocząłbym od papieru 500 i tarł do zdarcia dwóch arkuszy a potem dalej jak opisałem.
Ale trochę bałem się, bo wyczytałem, że wieksza gradacja moglaby mi pozostawić rysy ktorych bym potem nie wyprowadził i koniec końców zamiast raz dłużej i to zrobić od a do z zabierałem się 3 razy.
Mimo to w zasadzie wyprowadziłem lampe do stanu nowości, gdzie żaden fachura by się tego nie podjął i kazał mi ją wyrzucić.
Zdjęc niestety nie mam bo pierwszy raz jak sie za to zabierałem to aura nie dokońca sprzyjała i juz nie chciało mi się tego dokumentować

Nie ma rys, których nie da się usunąć. Jedną gradacją jedziesz dotąd aż usuniesz rysy pozostawione przez poprzedni papier i tak stopniowo aż do 2500 (a jeszcze lepiej do 3000) tylko kwestia tego ile takim grubym papierem zdejmiesz plastiku z lampy. Tak czy inaczej, po każdym papierze masz mieć tylko i wyłącznie jego rysy a nie poprzednika. Po zakończeniu masz mieć jednolite mleko na lampie. Jednak jak chcesz coś wydajniejszego i solidniejszego to na pewno nie jakiś automax na filcu, tylko bardziej odpowiedni środek na małym padzie 75mm.
BTW: pokaż zdjęcie lampy jak wygląda teraz

Ja robiłem papierem od 1000 do 2500.
potem rotacja na takiej smiesznej ostrej żółtej gąbce + FG400, potem Urban i pomarańczowa gąbka, potem już ff3000 na finiszu, potem Gyeon Trim i jest jak nowa
co prawda lampa była rozklejona w celu pomalowania ramek wiec przy okazji w srodku została wymyta.

no i warto dodać, że obficie lałem wody, oraz każdym papierem robiłem krzyżowo: jeden papier góra-dół, drugi lewo-prawo

suseł kwarc na lampę? Toś bogato pojechał Ja tam biedniej jadę, bo FK Hi-Temp 1000p na reflektorach ląduje A sposób z krzyżowym uzyciem kolejnych gradacji papieru też stosuję zarówno do lamp jak i do aluminium, bo jest efektywniejszy

Wcześniej się rozpisałem co i jak robiłem. Oczywiście bez żadnych specjalistycznych środków o których mowa w wielu postach powyżej.
Regeneracji kloszy nikt sie nie chciał podjąć. Były na nich aż wżery jakby porosty na nich rosły. Nie ma się czym chwalić ale chyba najbardziej zmasakrowane z wszytkich na forum. Efekt w zdjeciach poniżej. Widać które przed, a które po kuracji wykonanej przeze mnie.





Klosze są w pełni przezierne, światło świeci bardzo dobrze, nikogo nie oślepiam (zrobilem pare k km i nikt się nie burzył) także nadają sie do ruchu.