A co się dzieje w serwisie?

Serwis skody i vw woli jednostke słabsze bo jest mniej wysilona, każda z nich ma około 95-100 koni (105 ma koło 120 koni).
Problem to wysilone silniki, to nie są vteci czy inne podobne podobne wysokoobrotówki dopracowane przez lata tylko świerzynki i choroby wieku dziecięcego. Na razie oprócz problemami znanymi w yeti czyli losowego wskakiwnia wysokich obrotów po odpaleniu i ciągle nowe softy które mają to poprawić, to 2 przypadki na niemieckich tablicach to silniki padnięte ( pęknięte głowice przy 160 i 185 tysiącach, mało kto ma tyle przebiegu po roku czy 2 latach w naszych warnunakch). Trzeba też pamiętać, że ludzie robią chipa na 150-160 koni więc ciekawy silnik pod wskazaniem osiągów momentu itp. ale żywotności nie oszukasz. Podobnie 1.4 tsi tzn. twinturbo (turbo kompresor) co wystepuje golfie czy podobnych to sprzedający polecają 2.0 tsi nie tylko ze względu na osiągi, ale żywotność i awaryjność.
Trzeba spojrzeć, że teraz każdy takie samochody robią bardziej po to by były, a po 200k zmienić kupić nowy. Podobnie z silnikami 1.4 TSI i 1.8 TSI niby podobna moc, ale zwolenników starej poprawionej jednostki jest więcej ze względu na awaryjność itp. niż 1.4 tsi.

Ja robię niecałe 10000 km rocznie, jeżdżę spokojnie i nie zmierzam nic tuningować więc może trochę ten silnik u mnie wytrzyma?

Zgodzę się z Allenem obok mnie w bloku sąsiad ma Golfika VI 1,4 TSI 160km - i niestety 2 razy turbina wymieniona przez nie całe dwa latka no i niestety przy 81tys nadpękniecie głowicy i czegoś tam jeszcze nie chciał już mówić bo wściekłość go ogarneła. Szczęście w nie szczęściu, że wymienili mu kompletnie cały silnik - przed końcem gwarancji.
Miejmy nadzieje, że obecne silniki TSi wytrzymają dłużej niż zwykłe bez turbo.

Wiem, że wypowiedź nie tu gdzie trzeba no, ale mówimy o faktach. Powodzonka i czekam na fotki oraz ile palą te TSI 85 i 105 w różnych sytuacjach, bo chce porównać ze swoja 1,4 16v

to ma nadzieje ze dieselek 1.6 spokojnie bedzie mial lepsza zywotnosc.. chociaz tez troche wyżyłowany bo 105 KM miał do niedawna 1.9tdi tylko tutaj roznica pompowtryski a CR

Jakieś dowody?



10lat razy 15 kkm rocznie, czyli Polak rozbitkiem z Reichu sobie nie pojeździ, na pierwszego właściciela wystarczy.A poza głowicami i podskakiwaniem obrotów o czymś jeszcze serwis mówił?


No, nie wiem http://vwszrot.pl/ W sumie 1.6 tdi to 2.0 tdi z krótszym skokiem, innymi tłokami, i bez wałka wyrównoważającego



Tu już od początku było wiadomo, ze Merca 200D nie przeżyje, Rozwiązania jak z B grupy
turbo i kompresor razem, boost 1.5 bara(TSI 105 1.1bara), głowica z silnika 85HP.



to jest nas dwóch..

Chociażby z kolegów skodaclub.pl : http://forum.skodaclub.pl/wykresy-i-pom ... t5480.html

i wiele więcej na briskoda.net gdzie są wykresy czy mody.



Ty zrobisz 15 inni 60 i o czym to świadczy ? O niczym. Serwis o niczym informować nie będzie bo dla nich to klijęt ( muszą wyrobić norme pieniężną na dany miesiąc), a ty zapłacisz za serwis bo zbytnio zammieników jeszcze nie ma, a ty zbytnio nie będziesz chciał żeby ktoś eksperymentował z twoim silnikiem. Info od znajomego który tam pracuje od niedawna w VW i naprawia mi auto poza serwisem od kupe czasu jeszcze jak tam nie pracował, więc informacje nie wyjęte z palcam i wątpie że bajeczki bo facet konkret, a druga opinia od wuja który pracuje w skodzie na częściach 750 km od mojego miejsca zamieszkania i zapytałem z czystej ciekawości. Nic nikomu nie musze udowaniać i pisać nt. TSI, silnik uważam za fajny ale opinia to jedno ale możecie kupować, bo że innym się przytrafiło to wam nie musi. Podobnie jak z 1.2 HTP inni mają 200 tysięcy i nadal jeżdzą, a są tematy na forum ( nie jeden ) że padają po 120 tysiącach i cały silnik do wymiany.



Na razie nie, ale widzę że opinia nie moja tylko od mechnika z VW wyraziła burze więc zbytnio zostawie dla siebie własne info jeśli coś nowego będzie, bo zbytnio nie mam ochoty przyjmować jakieś ataki na siebie. Temat jest o aucie nie o TSI więc trzymajmy się tematu.

Powiem tak - 4 lata gwarancji mam, 60000 km raczej nie nastukam w tym czasie, więc jestem spokojny. Jak spłacę kredyt, to sprzedam Fabkę i rozejrzę się za następną albo czymś większym

Mój Golf II rocznik 1990 miał na liczniku 175000 km jak go kupiłem (i do tej pory mam wątpliwości, czy ktoś nie "odkręcił" kilkunastu tysięcy...). W ciągu ponad 6 lat dobiłem do 222000 km. Poza drobniejszymi rzeczami jedyna poważna i kosztowna naprawa to rozrząd, który kosztował mnie 1000 zł na początku tego roku.

Ja wiem - to stara generacja aut, kiedyś robili solidniejsze i z mniejszą ilością elektroniki, która teraz ma niby pomagać, a się psuje. Ale też mam wrażenie, ze spore znaczenie ma dbanie o auto. Ktoś przez kilkanaście lat dbał o tego Golfa, ja też o niego dbałem i jak teraz ktoś dalej o niego zadba, to jeszcze ładnych parę lat pojeździ. I podobnie jest z naszymi nowymi Fabkami.

Coś się zmieniło ?

Opcja:
Gwarancja 4 lata lub 60000 km - 800 zł

Wykupiłem bez wahania.

4 lata lub 60tyś? co to za nowość?Kto robi 15 tyś rocznie?

To chyba nie miejsce na takie dyskusje. Moderator powinien tu pozamiatać

W rok od zakupu fabii zrobiłem 31000 km.
Dwa razy urlop (w kraju) i reszta to robota-dom.

Więc mnie by tych 60 000 brakło po nieco ponad dwóch latach.

na takie przebiegi to hulajnoga hehe:)
Jakby było 4 lata i 100tyś to też bym pewnie dołożył 800zł

Na hulajnodze w cztery osoby nie pojadę 300 km