robimy naszą fabką niecałe 10tys. km rocznie. benzyna dlatego że nie mam nigdy absolutnie żadnego problemu z silnikiem a co za tym idzie z samochodem. chce jechać to płacę i jadę, za darmo się nie da. benzyna droga, nie zaprzeczam.

Ja robię rocznie 7-8 tys. km. Ja w poprzednim samochodzie miałem gaz i zero problemów. Chciałem jechać to płacę mało i jadę. Żadnego problemu ze silnikiem.

Czyli jednak dalej po to, żeby b u l i ć :-)

gotować na prądzie kiedy dostępny jest tani w porównaniu gaz do gotowania to trochę dziwne jak na kogoś kto gazem samochód zasila.

kolega używa gazu do auta, prądu do gotowania, a pb wlewa do agregatu prądotwórczego, żeby miał czym zasilić kuchenkę. <żart>

Z tym tani do gotowania bym uważał. U mnie nie opłaca się gotować gazem bo prądem wychodzi niewiele drożej(groszowe sprawy). I różnica między gotowaniem na gazie a na prądzie nie jest tak duża jak jazda na PB a LPG.

Czemu bijesz brawa.

Bo logika tego zdania jest obłędnie przenikliwa:

"U mnie nie opłaca się gotować gazem bo prądem wychodzi niewiele drożej"

Ode mnie też .

Nie kumam o co wam chodzi.

Vice versa.

Więc widzę że się dogadaliśmy.

Szkoda że nie ma telewizorów na gaz a jesli byłyby to pewnie można by przerobić na niewiele droższy prąd.

Sent from my GT540 using Tapatalk

Powiedzcie o co wam teraz chodzi że ironizujecie się ze mnie.

Pb - tylko...
LPG sie nie opłaca przy moim małym przebiegu rocznym ( średnio 7 tyś)
ON - także się nie opłaca - za autko z ON trzeba dopłacić jakieś 10 tyś