Problem widać w topiku.
Instalacja Lanid Renzo 1.4 16v przejechane 1300 na gazie. Samochód gaśnie tylko przez pierwsze 10 min jazdy potem objaw zanika. Pajawia się jak włączę klimę. Co ciakawe jeśli przejade pierwsze 2-3 km na benzynie fabka się nie wygłupia tzn nie gaśnie nawet po załączeniu klimy.
Fachmen zakrzyknął że to niskie ciśnienie gasu w instalacji i "poprawił" ale samochód jakoś o tym niewie i dalej gaśnie.
Jakieś sugestie? (poza zmianą warsztatu)??
ps. Na benzynie samochód jeździ normalnie.

1. zakup kabla, zagłębienie się w teorię i samodzielne grzebanie - duża szansa powodzenia, jeśli masz pojęcie, jak działa silnik spalinowy zasilany elektronicznym wtryskiem

2. zmiana warsztatu - szanse powodzenia trudne do oszacowania. Na pewno na początek usłyszysz, że poprzedni zakład spartolił robotę. Reszta -

3. wyegzekwowanie gwarancji, czyli oddaj auto na noc, niech zobaczą rano, na zimnym silniku, dręcz do skutku, możesz złożyć reklamację na piśmie, to bardzo pomaga w rozmowie

na reduktorze masz śrubę imbusową
Jak kręcisz w lewą stronę to zwiększasz ciśnienie, jak w drugą to zmniejszasz.
Jeżeli za duże ciśnienie to gaśnie, podobnie zresztą jak za małe
Najlepiej wkręć śrubę, tzn kręć w prawo do oporu. Później parę razy odkręć i sprawdzaj. Włączasz silnik i czekasz aż się będzie przełączał z benzyny na gaz. W momencie jak nie będzie gasł, masz pierwszy punkt ustawienia. Następnie kręcisz dalej do momentu aż zacznie gasnąć. Wiesz miej więcej wtedy jaki masz zakres regulacji.
Ustawiasz sobie wtedy miej więcej na środku i zostawiasz.
Powinno hulać i na zimnym i rozgrzanym.

Jak gazownik Ci podkręcił ciśnienie to może pomogło, ale podkręcił na rozgrzanym silniku, reduktor był już nagrzany, więc temperatura tworzyła większe ciśnienie.
Z tego wynika (moim zdaniem) że musisz jeszcze trochę zwiększyć ciśnienie, żeby na zimnym też dobrze pracowało.
Jak na rozgrzanym będzie gasł, znaczy że przesadziłeś z ciśnieniem i musisz trochę zmniejszyć, ale jak ustawisz miejwięcej po środku (jak pisałem wcześniej) to powinno być dobrze

[ Dodano: 2009-07-19, 23:36 ]


1. Silnik zasilany elektronicznym wtryskiem nie wiele ma tu znaczenie. Gaz ma działać tak samo jak benzyna, więc jeżeli benzyna hula to gaz też musi. W elektronice w instalacji gazowej za bardzo się nie pobawisz

2. Takie coś usłyszysz w 90%, aleczy następny wykryje, albo jeszcze lepiej - czy będzie mu się chciało, to już inna sprawa.
Często poprostu robią na szybkiego bo nie mają czasu bawić się z indywidualną pierdołą

3. Należy pamiętać że może trafić się mściwy sprzedawca. Naprawi usterkę, ale uszkodzi coś innego, co po pewnym czasie będzie do wymiany, a co nie jest objęte gwarancją. W jeszcze innym przypadku może zamienić nam część.

Krótko podsumowując. Naogół jak ktoś nie ma pojęcia i grzebie żeby grzebać to nic nie naprawi. Jeżeli natomiast wykaże się chęcią naprawy samemu, może mieć pewność że wymieniona część jest nowa i musi chodzić, a także nie da się wykiwać następnym razem u gazownika, bo będzie wiedział gdzie co jest i z czym co współpracuje.
A po to jest to forum, żeby pomagać w takich problemach i je rozwiązywać..

A jak wyobrażasz sobie poprawne wyregulowanie, lub poprawienie działania instalacji gazowej przez kogoś, kto nie wie, co to sonda, jak powinna działac, co to podciśnienie w dolocie, cut off, i takie tam inne mało ważne rzeczy?

Myślisz, ze wystarczą zdolnosci plastyczne, żeby bawic sie kropeczkami i liniami na ekranie?

A zresztą, nawet nie wiemy, czy to II, czy IV gen. I tak w II i w IV nie warto kręcić bez komputera podłączonego do ecu gazowego.

Tak więc ghost555 jest to IV generacja. Jeśli chodzi o moją wiedzę nie jest za duża - jestem miłośnikiem motoryzacji ale szkoły kończyłem całkowicie inne.
Pytanie co zrobić był postawione po to żeby poznać zdanie ludzi którzy się znają na sprawie, to pomaga (jeśli dostaniesz prawidłowe podpowiedzi ) w rozmowie z mechanikiem.
Zabawa z gasem.......śrubkę umiem pokręcić ale wiem też że jest comp i trzeba wgrywać softa. To miało być kolejne pytania:
czy tak sobie można pokręcić śrubką bez zmiany mapy?
I czy można zmianą mapy bez kręcenia coś poprawić?
Pytam bo ta ostatnia regulacja była "zrobiona" elektronicznie w servisie.

Krecenie srubka bez podgladu i mozliwosci korekcji w oprogramowaniu ecu gazowego nie ma sensu. Zeby cos zmienic w regulacji, musisz miec podglad na parametry rzeczywiste i mozliwosc zmiany danych.
Ale tez kazanie mechanikowi na sile czyms krecic jest bez sensu. Trzeba poprawic to, co jest zle, a bez podgladu parametrow podczas gasniecia nikt ci nie powie, co jest zle.

Musisz oddac to komus, kto wie, co ma zrobic i tyle. Nie ma uniwersalnej rady na gasniecie.

Jesli nie znasz sie na tym sam, to udaj sie na poprawke gwarancyjna, jak po kilku probach nie uda sie gazownikowi tego naprawic, to zloz pisemko reklamacyjne, ze albo oddajesz auto do naprawy na jego koszt do innego serwisu, albo demontuje instalacje i oddaje kase.

Mnie również przygasał czasami pzy dijeździe do skrzyżowania po wysprzęgleniu. Pojechałem, pogrzebali, poustawiali mapy i pomogło, nawet chyba zaczął mniej palić.

Gdy zacząłem używać klimy, problem powrócił, ale samochód gaśnie tak raz dziennie, moje podejrzenie jest takie, że gaśnie kiedy klima chodzi krótko.

W weekend miałem trasę do Bielska-Białej, czyli długie odcinki drogi bez zatrzymywania i nie zgasł ani razu.

Może poprostu klima obciąża silnik mocniej dopóki się nie "rozgrzeje", czyli nie schłodzi wnętrza do zadanej temp.

U mnie to samo przez pierwsze 2 dni po odebraniu po zagazowaniu. Aż się bałem jeździć i wyprzedzać. Teraz to ustało. Po 1k km I-sze wyregulowanie instalacji- mają to poprawić, bo już dzwoniłem i się dowiadywałem. W razie gdyby było uciążliwe prosili żebym podjechał.
Tylko tyle mogę napisać o ww problemie bo gazownikiem nie jestem. Aaaaa chyba,że wtryskiwacze słychać po założeniu, ale mi nie przeszkadza.
Co do samej jazdy off topic to po przejechaniu 650km wyszło mi dwa zbiorniki gazu 30 i 33. Czyli ok 10 dm3/km. Tankowalem na shellu. 2,07 * 10=20,7 + liczę 1l benzyny na 100km, więc wychodzi jakieś 25zł- 100km.

sposoby przez was podane może i słuszne, jednak czasochłonne.
1)Szukanie odpowiedniego gazownika ? Skąd mamy wiedzieć który jest odpowiedni, skoro nie znamy się na instalacji i jak co działa ? -
wiemy co i jak działa ? - po co nam gazownik ? :/
2)Zgłaszanie na gwarancję ? - uwzględnienie gwarancji to 14 dni roboczych, czyli samochód tyle powinien stać w warsztacie, a nie jak tu jest mówione, nockę.
Szansa że naprawią taka sama jak wcześniej. Po 14 dniach stania samochodu może się okazać że naprawili na okres tygodnia.
3)zapytanie i zainteresowanie się problemem - bezcenne
nic nie wadzi pokręcić tą śrubą, bo jeżeli pomorze to kolega będzie miał parę złoty w kieszeni, nie wspomnę o czasie jaki by musiał poświęcić.

Główna zasada inżyniera ? - proste rozwiązania są najlepsze

Jak wyregulować ciśnienie wyjaśniłem. Pomorze to dobrze. Nie ? To i tak trzeba będzie jechać do gazownika, ale już ciśnienie będzie można wykluczyć.

Ja problem miałem podobny, ale kwestia się okazała reduktora. Sam sobie regenerację zrobiłem i przynajmniej mam pewność, że reduktor sobie ładnie i dokładnie skręciłem wymieniając wszystkie uszczelki.
Po tym zabiegu gaśnięcie jak ręką odjął.

A tak BTW, jeżeli instalacja gazowa opierałaby się tylko na elektronice, to nie zajmowali by się tym mechanicy i ludkowie przyuczani, tylko profesjonalna, przeszkolona ekipa, najlepiej po technikum elektronicznym, a ceny instalacji i napraw nie kosztowałyby ile kosztują, a pewnie 2-3 razy więcej

dafi oglądałem ten mój reduktor i nie widziłem śrubki . jakieś zdjęcie?

szukaj takiej śruby
nie wiem jaki masz reduktor, ale jest to śruba imbusowa. U mnie akurat na takim wypustku jest

Witam.

Ja mam ten sam problem.

Samochód gaśnie przy wysprzęgleniu. Zarówno na zimnym i gorącym silniku.

3 razy już byłem u gazownika i nie pompgło.

Czy możecie podać mi dobry adres kogoś z poznania lub okolic, kto mógłby zając śię tym problemem.

Nie chce sam grzebać.

Pozdr.

To może ja dorzucę swoje trzy grosze.

Fabia II 1,2 HTP 70KM z instalacją dedykowaną Landirenzzo montowaną w ASO Skody.

Problem był/jest podobny, silnik gasł przy dojeździe do skrzyżowania, jednak zdarzało mi się to rzadko, raz na tydzień lub dwa. Na benzynie problem też występował, ponieważ czasami zdarzało się to 0,5 km po rannym wyjeździe, czyli nie zdążył się jeszcze przełączyć. Jednak w moim przypadku nie jest to uciążliwe, nie ma strachu przy wyprzedzaniu, jak to jest u synka:



U mnie coś poprawiali, mówili właśnie o ciśnieniu na parowniku. Nie wiem czy coś zdziałali, ponieważ jak już pisałem problem występuje bardzo rzadko.

Poza tym nie rozumiem tego toku rozumowania:



Uważam, że jeśli ktoś wywala kilka tys. zł na dobrą instalację (pomijam czy montowaną w ASO czy jakimś innym warsztacie) to ma prawo wymagać aby ona działała. Nie musi się znać jak co wyregulować. Nie twierdzę, że wiedza nie jest pomocna, ale na pewno nie jest konieczna aby doprowadzić do tego, żeby auto nie gasło. Poza tym rzadko który serwis zabiera auto na 14 dni. Jest to jedynie maksymalny czas jaki mogą trzymać auto. I wtedy czas który samochód spędził w serwisie jest doliczany do czasu trwania gwarancji, czyli jie wiem czy się opłaca serwisom zabierać samochód na tak długo. Zwykle robią w jeden dzień, ew. 2-3 dni. Ponadto jeśli usterka nie wynika z błędu użytkownika, bądź nie jest to rutynowy przegląd czy wymiana powinni dać auto zastępcze (nie wiem czy mają taki obowiązek, ale można się domagać). Fakt, że w przypadku gdy "fachowcy" nie poradzą sobie z problemem należy jeździć ponownie i znowu i znowu. Może trzeba zmienić serwis, napisać skargę do centrali itp. Jest to może uciążliwe, ale nie zawsze podejście serwisów do problemu jest "na odwal się", w końcu każdy szanujący się warsztat powinien szanować swoich klientów. Osobiście mam mieszane odczucia związane z ASO Skody i ogólnie ASO innych marek, tzn że jak chcą to potrafią, jak nie to trzeba walczyć.

Tyle ode mnie.

Po raz kolejny problemy,

tym razem Skoda zaczyna być troszkę uciążliwa. Opowiem od początku. Jakiś czas temu, padł mi doszczętnie akumulator, po wymianie i podstawowych zabiegach, ruszyłam nią w trasę. Co się okazało, że w momencie gdy załącza się gaz, samochód w momencie spadania obrotów do tysiąca gaśnie. Dzieje się to w każdej możliwej sytuacji mocniejszego hamowania, lub zmiany biegów. Potrafi przy każdej prędkości poprostu zgasnąć.

Pomyślałam na początku, że chodzi o to ze rozregulowały się wtryski, bo szarpie też podczas jazdy. Odrazu zaznaczam ze listwa była niedawno wymieniania na nowiutką.

Gdy spojrzeli na problem fachowcy, odkryli że było bardzo dużo błędów. Pokasowali je wszystkie i ruszyli dalej w drogę i co sie okazało? Ona dalej gaśnie a komputer nie widzi niczego podejrzanego. Komputer twierdzi ze jest idealnie a samochód gaśnie. Średnio raz na 3 minuty. Jak są korki to i co 20 sek. ;///

Zdarza się to tylko na gazie (instalacja BIGAZU), na benzynie chodzi idealnie.

Ktoś ma jakiś pomysł?

A ten problem np występuje podczas właczonej klimy/ogrzewania?

Spróbujcie przeczyścić i zaadoptować przepustnicę.
Być może instalacja gazowa do regulacji jest, są obciążenia na silnik i sterownik instalacji nie nadąża z reakcją.. długo masz gaz?

http://www.fabiaclub.pl/forum-pl/viewtopic.php?t=8343