Ale wymiana takiego elementu na nowy i sprzedanie elementu z ryską (możesz go przecież sobie zabrać) jest moim zdaniem jak najbardziej poprawne ekonomicznie Oprócz tego zgadzam się z przedmówcami. W kwestii samochodu zastępczego również.

M

Właśnie po to założyłem temat, żeby sobie wyrobić opinie w oparciu o doświadczenia innych.

To w przypadku rozliczenia bezgotówkowego może chociaż na pół baku paliwa zostanie ze sprzedaży uszkodzonych części (chociaż w to wątpię).

Rob wszystko bezgotowkowo w ASO i miej na wszystko papiery. Pamietaj ze kiedys przy sprzedazy bedziesz mial latwiej.....(nabywcy-szpecowi mozesz wtedy przedstawic wszystko lacznie ze zdjeciami bo kiedys napewno znajdzie sie jakis fachowiec iktory powie ze auto bylo niewiadomo jak mocno bite...) no i ew nabywcy tez lepiej sie zrobi jak zobaczy ze auto bylo zrobione w ASO a nie u "pana Miecia" w garazu.

Z tym samochodem zastępczym to radze uważać. Do tej pory było tak, że ubezpieczyciele zwracali kase tylko wtedy, kiedy poszkodowany udowodnił, że brak samochodu narażał go na jakieś straty (czyli najlepiej aby samochód był firmowy). Zwykła osoba fizyczna miała marne szanse na zwrot takiej kasy. Teraz posypały sie wyroki, PZU i chyba Uniqa dostały milionowe kary bo zwrot za sam zastepczy powinien nalezec się każdemu. Ale to nie znaczy, że od teraz kazdy taki zwrot dostanie... więc jeżeli przezyjesz bez samochodu dwa dni to ja bym radził nie brać zastepczego bo szkoda na to nerwów.

ensai w sumie masz racje z tym uważać ale zawsze można się z kimś dogadać i od kogoś pożyczyć samochód , oczywiście jeśli masz taką możliwość .
weuek jak tam kwestia rozwiązana sprawy

Na razie w temacie nic się nie dzieje. W nowym roku fabia pojedzie na kurację do MKT Wola Mielecka. Samochodu zastępczego nie będę brał (mogę pożyczyć auto od ojca).

Ja swoją przygodę opisałem w wątku
viewtopic.php?f=9&t=13645&p=154074#p154074
Wycena podobna tylko rozmiar szkód inny
Kolega Linden mi nie pomógł,nie odpisał do tej pory,a minęło już 8 miesięcy
Życzę pomyślnego załatwienia sprawy.Pozdrawiam

Dostałem odszkodowanie 29. dnia od zgłoszenia szkody: 2 600zł. Zatem, nie opłacałoby się jeździć po szrotach w poszukiwaniu ładnych drzwi (przód+tył) i błotnika. Naprawą i resztą kasy się zajmie MKT Wola Mielecka.

Według Generali, nowe drzwi przednie kosztują 690zł (listewka zewnętrzna 18zł), a do ich montażu wystarczy zdjęcie ich z zawiasów, demontaż uszczelki szyby oraz klamki. Tym, co drzwi maja wewnątrz i od środka nie są zainteresowani (nie istnieje w wykazie czynności). Pewnie samo się ma transplantować na nowe drzwi...

Rozbawiłeś mnie tym bardzo. Zapytałeś ich, jak mają się zamykać drzwi bez zamka, który nowy kosztuje 475 zł?

Pytania takie ich nie interesują. Stwierdzili, że kwota bezsporna (którą przelali) będzie potraktowana jako zaliczka, a resztę dopłacą po przedstawieniu rachunków z aso. Może jakiś odsetek klientów załatwionych w ten sposób bierze to co dają i jeździ autem tak jak jest (bo jest mechanicznie w pełni sprawne). No i mają wtedy sprawę z głowy i jest mniejszy wydatek.

A tak przy okazji, to globalizm mamy daleko idący. Wszelkich informacji dotyczących szkody udziela telefonicznie Warszawa, rzeczoznawca przyjechał z Rzeszowa, sprawą się zajmował konsultant z Katowic, a wyceny dokonało biuro z Jasła. A człowiek się dziwi, że to tak długo trwa...

A to zmienia postać rzeczy, jeśli to jest zaliczka.

To nie jest zaliczka tylko wedle ubezpieczyciela tyle jest warta szkode i w takiej kwocie można to naprawić w 100%.
Gdy się naprawi to na własną rękę, to wtedy nic nie dopłacą. A jak pokarzesz rachunki wtedy dopłacą. A ilu jest takich jak pisze weuek?
Takich co się tym zadowalają. A potem taki ubezpieczyciel powie że on na oc nie zarabia.
Szlak mnie trafia.

weuek
mała atualizacja w celu zachęty ubezpieczyciela do poprawy obsługi klienta
szukasz firmy zajmującej się bezgotówkowym wynajmem bezgotówkowym
piszesz dla nich pismo uzasadniające dlaczego potrzebujesz samochodu ( dojazd do pracy itp )
cieszysz się nowym samochodem
a co do finansowania :
ty - nic
ubezpieczyciel - całość
ew proces sądowy w przypadku braku akceptacji ubezpieczyciela zostaje po stronie firmy wypożyczającej
żeby nie było że bez uzasadnienia i że nie warto :
znajomy po rozbiciu fiata punto (2002r ) dostał kię Venga (2011 - przebieg trochę ponad 5 tyś )

jedyna groźba że trzeba się będzie stawić w charakterze świadka na ew. proce firma ubezpiecz. - wypożyczalnia ( i powiedzieć dlaczego samochód był potrzebny )

Dzięki za radę, ale nie skorzystam. Tzn nie wesprę akcji, bo musiałbym te konieczność wynajmu samochodu kreatywnie i mozolnie z palca wysysać.

A Todd ma rację - ubezpieczyciel wyliczył, że za 2600 można naprawić wszystko w 100% (kosztorys ma 5 stron, ale tak 1/3 to same kody).

Rachunki nie muszą być z aso.


Takich, wbrew pozorom, jest caaałkiieemmm sporo (bo spory odsetek szkód dotyczy samochodów starszych, ok 10 letnich - takich jeździ u nas najwięcej). I chwała za to, bo OC średnio kosztuje 600-700zł, a 80% szkód (a nawet więcej) zamyka się w kwocie OD 2500zł do 6000zł. Przy czym koszta sprzedaży polisy są znacznie mniejsze przy kosztach likwidacji szkody.
Niemniej, najwygodniej likwidować szkodę bezgotówkowo.