Przestroga dotycząca wypowiadania OC - same fakty
Przedstawię teraz pokrótce historię, która przytrafiła mi się dziś, a dotyczy ubezpieczenia komunikacyjnego.
Miałem w zeszłym roku ubezpieczone autko, ale w związku z tym, że znalazłem ofertę dużo bardziej atrakcyjną, postanowiłem wypowiedzieć umowę z poprzednim ubezpieczycielem i zawrzeć nową.
Auto ma dwóch włascicieli: dziadka, jako głównego i tatę jako współwłaściciela. Osobą zawierającą ubezpieczenie jako właściciel był zawsze dziadek. Zatem, składając wypowiedzenie podpisał się czytelnie, i złożył w oddziale, jeszcze tydzień przed końcem trwania polisy.
Jakież było nasze zdziwienie, gdzie otrzymaliśmy pismo od poprzedniego TU, że nie uznają nam wypowiedzenia, ponieważ 'podpisały się pod nim osoby do tego nieuprawnione'.
Niewiele myśląc, ze wszystkimi dokumentami udałem się do oddziału. Warto nadmienić, że w poprzednim roku ubezpieczeniowym (jak i poprzednich, w tym samym TU) zawsze widniał
TYLKO podpis pierwszego, głównego właściela, czyli mojego dziadka. Ojciec nie podpisał nic nigdy.
Pani w oddziale z koparą i szokiem na twarzy skierowała sprawę do ponownego rozpatrzenia i na tym stanęło.
Mile widziane będą komentarze, co o tym sądzicie.
Dodam (a co, niech ludzie wiedzą, o które TU chodzi), że poprzednio auto było ubezpieczone w PZU.
I na koniec: trudno nie odnieść wrażenia, że ktoś zobaczył tam, że mój dziadek to rocznik 1931 i jest prostym sposobem na ogolenie go z kasy...