Miałem kilka tygodni temu nieprzyjemne zdarzenie. Złodziej włamał się do mojego mieszkania. Zabrał trochę cennych rzeczy. Nic nie zniszczył.
Piszę o tym z dwóch powodów.
Po pierwsze jeśli któryś z Was ma coś cennego w domu, biżuterię, numizmaty nieskatalogowane, to radzę zrobić zdjęcia/opis przedmiotów i takie informacje przechowywać gdzieś na pendrive'ie lub innym nośniku. Łatwiej będzie potem pokazać i opisać policji co zginęło. Odtworzenie z pamięci co i jak wyglądało może być trudne.

Drugi powód:
Policja umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawców. Ubezpieczyciel nie wypłaci mi ani grosza z ubezpieczenia. Aby uzyskać odszkodowanie musiałbym iść do sądu.

Może jest na forum jakiś prawnik, który doradzi mi czy warto walczyć z ubezpieczalnią? Jakie mogą być koszty założenia sprawy i wynajęcia adwokata?

Szczegóły mógłbym podać na PW.

koleś po pierwsze to ci wspulczuje takiej sytuacji. Zlodziejstwo nie zna granic. Ja ostatnio doświadczylem wlamania do fabki ale to pikus z twojm. Ja mam szwagra sedziego, wiec napisz co i jak to go wypytam co sie da zrobic.

Włamy do samochodów, kradzież kołpaków, kradzież auta, okradzione mieszkanie . To wszystko w niedługim czasie przytrafiło się osobą z niedużej społeczności...
Dramat.

Dokładnie. A ile jest takich sytuacji o ktorych nie wiemy. Masakra jak to dalej bedzie. Kraty w oknach i spanie w aucie.

A jaki powód odmowy wypłaty odszkodowania? Tak na zdrowy rozum, to że nie wykryto sprawców nie znaczy, że włamania nie było..?

Dla tych z ubezpieczalni każdy powód jest dobry żeby nie wypłacać odszkodowania. A kolejna sprawa to kiedy policja odnalazła sprawce. Mi jak sie włamali do fabki to sie pytali czy nie wiem kto to był??? Jak bym wiedział to bym sam sprawe załatwił

W przypadku niewykrycia sprawców wydaje mnie się, że ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania. Analogicznie: mamy na parkingu zaparkowane auto, i jakiś ciul nam je przerysuje. I co ubezpieczyciel ma nam wypłacić z OC? Czyjego OC?

Tak jest jednak w przypadku aut.

Co do mieszkania, wieczorem coś Ci napiszę.

tyle ze powinieneś porównywać to do ac a nie oc

Nie wykrycie sprawcy to u nas połowa spraw załatwionych przez Policję i nie jest to powód do odmowy wypłaty odszkodowania (no chyba, że OWU mówi inaczej...). Jeżeli było ubezpieczone mienie ruchome, i było ubezpieczone od kradzieży, i są ślady po włamaniu (był w ogóle jakiś rzeczoznawca?) to odszkodowanie powinno zostać wypłacone.

W takim razie po co ubezpieczać?

Jaki był powód nie wypłacenia?

Jaka to polisa i jakiego ubezpieczyciela.Jaki powód braku odszkodowania?

koleś
po
1. tylko Ty znasz zakres ubezpieczenia i wymagania (alarmy, kraty, zamki itd)
2. odmowa wypłaty odszkodowania musi być na piśmie
3. żeby iść do sądu trzeba mieć punkt 2
4. sam sobie odpowiedz jaką wartość miały skradzione rzeczy, proces może trwać i być "sztucznie" przedłużany (choroba, biegły, itp) a Ty będziesz zmuszony być i brać urlopy czy zwalniać się z pracy - to też są koszty i trudności.

Nie namawiam do rezygnacji ale przemyśl wszystko. Znając życie klient jest zawsze "zniechęcany" bo a nuż się rozmyśli i ubezpieczyciel zostanie ze szmalem.

Powodem niewypłacenia odszkodowania nie było niewykrycie sprawców.

Nie chciałem o szczegółach pisać na forum ale jednak napiszę bo wten sposób już nikt do mnie nie wejdzie.
Mieszkanie mam na parterze. Tuż obok wejścia do bloku. Złodziej wszedł przez okno. Jedna połwka była uchylona w pionie. Złodziej przeskoczył z barierki na parapet, przez szczelinę u góry uchylonego okna włożył rękę lub coś innego i otworzył drugą połówkę.
Policja nie znalazła śladów użycia narzędzi. Zabezpieczono jeden ślad daktyloskopijny (wewnątrz mieszkania, nie na oknie).
Plicjanci, którzy byli na miejscu napisali w protokole, że to nie było włamanie tylko kradzież mieszkanoiwa. Właśnie ze względu na to, że okno było uchylone.
Ubezpieczyciel odmowę oparł własnie na tym określeniu i fakcie pozostawienia uchylonego okna. Po prostu niezabezpieczyliśmy mieszkania.

Dziś rano przyszło dwóch policjantów z Katowic i powiedzieli że prawdopodobnie mają sprawców włamania do mojego mieszkania. Ponoć jeden powiedział, że był w moim bloku. Moje mieszkanie nie było jednak jedynym okradzionym w ten sposób.

Ubezpieczyciel: MTU.

No to oby to okazali się Ci! Najpierw przed wymiar sprawiedliwości, Ty musisz odzyskać kasę, a potem dawać tych gości tutaj, zajmiemy się nimi tak, że już rączki ich nie będą swędziały następnym razem

Jeśli zostawiłeś uchylone okno to raczej się nie wysadzisz. To jest tak jak Ci ukradną auto z kluczykami to dupa z AC.
Wszystko zależy od umowy, ale znając MTU (ex Hestie) to po za OC (tanie) to nic bym tam nie ubezpieczał.
Jeśli złapali gości, to teraz czekaj na rozprawę, a potem proś o odszkodowanie. Na podstawie wyroku (jeśli będzie skazujący). Złodziej nic nie odda, bo oczywiście nic już nie ma.
Więc niech płaci ubezpieczyciel.

Tak mi się wydaje.

Ale najlepszym rozwiązaniem jest wziąć umowę do jakiegoś prawnika i niech się wypowie.
Oczywiście musisz wziąć poprawkę na to że on też będzie chciał zarobić.