Odszkodowanie za uszkodzenia?
Witam wszystkich Klubowiczów, na wstępie chciałbym nakreślić tło wydarzeń. Do mojego bloku z głównej ulicy, która jest obecnie całkowicie przebudowywana (ze zwykłej ulicy buduje się aleję po 2 pasy w każdą stronę), prowadzi droga wewnętrzna. I tu pojawia się problem, ponieważ aby dostać się z nowo wybudowanej nitki na drogę prowadzącą pod blok trzeba przejechać jakieś 40 metrów po piasku, gdzie na dodatek często na drodze staje koparka lub wywrotka i trzeba czekać bo nie ma przejazdu. Wjazd z ulicy na ten "plac budowy" prowadzący pod blok jest bardzo wąski i po bokach zakończony ostrymi krawężnikami, trzeba często stać wiele minut zanim można wyjechać. Wyjeżdżając stamtąd na ulicę trzeba brać szeroki łuk i w ten sposób często ląduje się na przeciwległym pasie połową samochodu. Dzisiaj chcąc wyjechać w prawo i mając ten fakt na uwadze, specjalnie chciałem przesunąć się bardziej do lewej aby nie wyjechać komuś przed nos i nie zaczepić prawym bokiem o kant krawężnika. No i to była jedna z gorszych moich decyzji za kierownicą, rezultat był taki że gdy już miałem wyjechać uderzyłem zderzakiem w kant lewego krawężnika
Prawda jest taka że czekając przez dłuższy czas na moment do wyjazdu, zapomina się gdzie kończą się krawężniki. Teraz mam
połamany spoiler zderzaka, kratka halogenu nie chce się trzymać bo połamały się zatrzaski i popękało mi kilka plastikowych elementów za dolną atrapą chłodnicy. I tu nasuwa się pytanie, czy w związku z zaistniałą sytuacją mam prawo domagać się odszkodowania od operatora budowy za uszkodzony samochód? Czy też może jestem sam sobie winien? Pozdrawiam