Moi kochani, zawsze jestescie tacy pomocni, tacy otwarci i pelni wiedzy.

Mam nadzieje ze i w tym temacie komus kiedys przyszlo praktykowac. Chodzi mianowicie o to, ze chcialbym uciec z tego kraju wraz z kobieta. Pierw do pracy, pozniej osiedlic sie na stale.

Czy ktos mieszka z naszego forum za granica? Czy ktos wyjezdza do pracy poza ten pelen absurdu kraj?

rafalkrol dobrze by było jak byś jeszcze podał orientacyjny kraj ucieczki.

No i może jeszcze zawód w jakim chciałbyś pracować. Ile masz lat.

Takie dane mogą pomóc w określeniu szans na pracę.

rafalkrol swego czasu pracowałem w Czechach.
uważam że zawsze są plusy i minusy....
plus - warunki pracy i płaca.
minus - rozłąka ( w moim przypadku tygodniowa - ale zawsze jest.)
minus - towarzystwo - łatwo popaść w nałogi bo nie masz z kim pogadać, się spotykasz w barze i się zaczyna...
plus - szlifujesz język i to daje ci kopa do działania.
plus - zdobywasz wiedze i umiejętności jakich byś w PL nie zdobył - nowe technologie. ( mam na myśli przemysł)
wiadomo - im młodszy tym lepiej - Twój umysł lepiej chłonie wszystko dookoła i szybciej się przyzwyczaja do otoczenia i panujących reguł ( np. w Niemczech uważać trzeba na początku na parkowanie samochodu
nawet jak będziesz stronić od barów itp. miejsc, to kupisz sobie browara na mieszkanie i np. przez Skype będzie impreza ze znajomymi z PL. ..... tak teraz to wygląda.
prasa - no cóż - zostaje internet - czyli .... browar i czytanie aż browar się skończy
tv i media - jak opanujesz język to problem zaczyna znikać - chyba że ktoś z PL zafunduje ci dekoder z dostępem do polskich programów a na miejscu zamieszkania nie będzie problemu by zamontować czasze - z tym różnie bywa szczególnie w Niemczech.
i moim zdaniem najważniejsze - służba zdrowia - jak nie chorujesz to jest ok. ale jak się cos podzieje, to wtedy jakiś translator jest wskazany by problem rozwiązać. ( rozbiłem głowę na wyjeździe i zostałem sam z problemem..... a później rachunkiem do zapłaty mimo ubezpieczenia)
jeśli tam gdzie się wybierasz masz rodzine - to już super jest bajka - połowa problemów sama się rozwiązuje.
uważam że warto podjąć ryzyko chociażby dla spokojniejszego życia.
na zakończenie - pojawił się artykuł : >klik<
a czy rzeczywiście warto wyjechać - to już jest Twoja decyzja. powodzenia.

Jak sie domyslacie jak juz uciekac to skandynawia, brytania badz benelux. Z zawodu jestem mechatronikiem pracuje w zawodzie 3 lata. Jezyk komunikatywny.

Chce sie zlapac czegokolwiek, pozniej juz bedac na miejscu szukac czegos w zawodzie. Wyjezdzamy razem z żonką, to dlatego.

Jezeli obieram zly kierunek to powiedzcie

No i wlasnie troche obawiam sie jak to jest w razie koniecznosci skorzystania z lekarza jakiegos, choroba czy wypadek nie wybiera nawet jak jest sie zaj... ostroznym.

niuansami jak tv,bar, rozlaka sie nie przejmuje i nie biore pod uwage.

w przypadku Twojego zawodu - możliwości są duże : np. : firma KUKA w Niemczech.
w chwili obecnej ponad 40 wakatów do obsadzenia.
nieposiadając ubezpieczenia w danym kraju, możesz posiłkować się dodatkowym ubezpieczeniem w PL. niestety nie znam kosztów takiej imprezy.

Ciezko jezykowo. Ogolnie Niemiecki slabo a do tego techniczny. Jednak raczej angielski preferuje. Ale dzieki. Skad wiesz o tej firmie?

będąc na studiach, próbowałem się do nich dostać.... lecz to były studia.
mam rodzinę w Bremen i oni podpowiedzieli ...
poza tym obecnie mocno z nimi współpracuję w różnych projektach mechanicznych.
w przypadku przemysłu - jezyk niemiecki jest tak jakby ukierunkowany ( nie wiem jak to określić) - mówią że niemiecki jest techniczny, francuski - dyplomatyczny, a angielski turystyczny i coś w tym jest.
będąc w czechach, posługiwałem się polskim, ale na zakładach (przemysł, gdzie był kapitał niemiecki) język komunikatywny był niemiecki i potem angielski.

wierz mi - po jakimś czasie ( tydzień jest ok. ale dwa i więcej to już zaczyna ciążyć) każdy chce zobaczyć matke, ojca, czy szwagra

Nie mowie ze nie. Ale najwiekszej bariery w tym aspekcie nie widze.

Poza tym dzieki za kazde info. I takie pytanko, juz wrociles do kraju czy dalej pracujesz za granica?

Ja próbowałem wyjechać...byłem aż tydzień....pojechałem z teściami, którzy mnie olali i byłem w Londynie. Niestety nie jestem typem osoby, która chodzi od drzwi do drzwi a liczyłem że "teściowie" pomogą a okazało się że obiecywali złote góry a wyszła lipa bo olali mnie trochę. Jak wyjedziesz do Londynu to musisz liczyć na te 120 funtów tygodniowo za pokój i to zależy na jakiej dzielnicy. Szukałem pracy po necie na ogłoszeniach wysyłałem i ogólnie był brak zainteresowania. Jeżeli chcesz pracować legalnie w UK to musisz mieć NIN (National Insurance Number ) załatwiasz to przez telefon i podajesz adres na który mają wysłać list i dają Ci termin na zgłoszenie się do wyznaczonego miejsca, bez tego nie podejmiesz pracy legalnie. Co jeszcze..hmmm....ogólnie z tego co się dowiedziałem to niestety na wyspach polacy dymają polaków i to dosyć jest powszechne. Co do wykształcenia to jest możliwe że będą mieli w głębokim poważaniu je i kursy jeżeli je posiadasz. Znajomy tłumaczył swoje kursy i papiery związane z wykształceniem to pracodawca nawet na nie nie spojrzał, a i kursy np jak głupi wózek widłowy zrobiony w u nas nie obowiązuje u nich i musisz mieć ichniejszy
Prawojazdy fajnie jak masz ale lepiej szybko sobie wymienić na angielskie i trzeba strasznie uważać na pkt. karne bo u nich jest ich tylko 8 podajrze i mogą ciążyć nawet 3 lata
Ogólnie ja nie żałuje że wróciłem po tyg. bo już wariowałem za swoją rodzinką

Miałem podobny dylemat kilka lat temu. Studia skończone - niestety humanistyczne,praca w zawodzie za marne pieniądze,etc. Przemyślałem wszystkie plusy i minusy,przeanalizowałem posiadane umiejętności,dokumenty,doświadczenie i ... zostałem. Założyłem firmę,która funkcjonuje już prawie 3 lata i krok po kroku wspinam się na górę. Z Twoim kierunkiem i zawodem ,moim zdaniem ,spokojnie poradzisz sobie w Polsce. Powodzenia!

mixer - no napewno nigdy w zyciu takiego bledu nie popelnie, zeby wyjechac w niewiadome nie majac zalatwionej pracy... szok dla mnie ze sie wogole na cos takiego zgodziles mysalc, ze w tydzien ot tak znajdzieszz robote...

warzo - jeszcze zeby kobieta zarabiala tyle co ja to nawet bym nie myslal o wyjezdzie. Trudniej ejst zalozyc rodzine, wziasc kredyt na chate z jedna pensja...

Mądre to nie jest, ale wykonalne. Ja tak zrobiłem parę lat temu-żona wtedy nie pracowała. I dlatego cały czas płacę ubezpieczenie na życie. A teraz zarabiam pi-razy-oko połowę mniej i żona pracuje (co i tak w sumie wychodzi na mniej).

Czasem warto zaryzykować. A kobieta niech się bierze do pracy Na początek można brać cokolwiek co daje dochód i tak jest to więcej niż nic.

+1

wróciłem, ale pracuję dalej w tej samej firmie - przedtem zagraniczny oddział, obecnie HQ
wcześniej byłem na DG, ale ze względu na specyfikę branży i (ówczesny) rozpoczynający się kryzys i cięcia w zamówieniach - szukałem pracy na etat i akurat się wyjazd trafił. najgorszy jest pierwszy wyjazd - później się przyzwyczaisz.