Miałem przyjemność jeździ Octavią II TDI PD - czyli 105 KM w wyposażeniu Elegance.

Octavia II
Autko prowadzi się o wiele lepiej od Octavi I. Zawieszenie jest bardziej harmonijne. Jest sztywne i można jeździć szybko w zakrętach, jednak nie zabiera ono komfortu. Wnętrze wykończone bardzo dobrze, beż żadnych udziwnień, wsiadasz do samochodu i umiesz nim jeździć, a nie przez tydzień przeglądasz instrukcję obsługi.

Silniczek dla mnei jest wystarczający. Autko rozpędza się szybko i pozwala rozpędzić samochód do 180 km/h (podobnoż )

Jednak najlepszy w tym wszystkim jest bagażnik. Do środka wejdzie Fiat Panda . Na pewno jest on kosztem przestrzeni na tylnej kanapie. Ale pomieści bagaże całej rodziny.

Zgadnijcie na jaki samochód zachorowałem ?

Dla odmiany wybrałem się do salony Volkswagena na jazdę próbną Golfem Plus TDI PD.
Tak jak Octavia mnie zachwyciłą tak Plus mnie rozczarował.
Fakt, że są to rózne klasy pojazdów (kombi kontra van), ale mają spełniać rolę samochodów rodzinnych.
Bagażnik o wiele mniejszy, mniejszy nawet niż w Fabi Combi
Ten sam silnik, ale z racji wagi ma więcej pracy i czuć, że ten samochód rozpędza się jak autobus.
Jedynka jest krótka, ale nie po to aby szybko ruszyć, ale po to aby była siła na ruszenie z miejsa tego kloca.
Nie chcę wedzieć jak będzie się sprawdzał w tym nadwoziu silnik 1.4 75 KM.

No i cena. volkswagen, zawsze się bardziej cenił od skody, tak więc za porównywalne autka, niestety w vw musimy zapłacić około 15 % więcej.

potwierdzam tez mialem okazje ale ja mialem tylko jedno ale...te zielone podswietlenie w tej klasie ochyda

Ja co prawda nie miałem przyjemności przejechać się nową Octą ale przy ostatnim przeglądzie u Plichty miałem sporo czasu żeby sobie dokładnie ją zbadać.

Jak dla mnie bardzo łądny i fajnie zorganizowany samochodzik. Wszystko na swoim miejscu bez żadnych niepotrzebnych udziwnień, no i faktycznie bagażnik to po prostu masakra.

Tylko niestety ma jedną ogromną wadę jak dla mnie - wersja która mi sie podoba i którą bym pragnął ma jakby troszkę za dużą cene

No ale nic - może kiedyś