włokniarzy/wroblewskiego kierunek pabianice sobotni 40* upał stoję na pp po prawej na kończącym się pasie (ok 200m) srebrny pocisk w jeszcze niezidentyfikowanym uzbrojeniem...

...u mnie 3 osoby na pokładzie 18 calowe laczki nie dają mi przewagi ale odłączam kagańce, wkręcam na 2tyś i zapala się zielone.. walce 255 kleją się do czarnej smoły dając 100% trakcję i wypracowałem ok 1/2 długości mogłem mocniej kopnąć ale zawahałem się nie wiem czemu, bieg się szybko kończy, załączam II i zjada mi przedni błotnik, nagle przestaje... myślę ja jebe brak mu mocy po czym wbijam III i okazuje się że nie jest łatwo zaczyna sukcesywnie odchodzić aż na samym końcu gdy już wcisnął się przede mnie miał jakieś 1,5 długości, pierwsze co to widze podwinięte 2 kominy i na klapie 330cd, czyli 3 litrowy kupeta na gnój w papierach ma 204KM + pewnie jakieś gifty

niestety nie wiem czy to było seryjne czy nie ale jak będzie okazja to jeszcze zweryfikuję możliwości mej bawarki

A tu dalej sezon ogórkowy... więc opiszę dzisiejszą historię, która oprócz przedmiotowego killa ma też drugie dno.


Dzisiaj na trasie były super warunki do jazdy - piękna pogoda i niewielki ruch... Chyba te warunki powodowały u niektórych nieodpartą chęć podziwiania widoczków, snucia się po trasie, zapominając, że droga to nie deptak nadmorski. Problemu nie ma jak się trafi takiego na prostej drodze, ale jak akurat jest zakaz wyprzedania, lub kręta droga to nerwy mogą puścić.
No i właśnie w takim momencie trafiłem na takiego amatora medytacji na drodze - jechał sobie Focusem tdci 50 km/h, gdzie można 90. Wypowiedziałem sobie pod nosem formułkę co myślę o takiej jeździe... Musiał chyba celowo tak jechać i w lusterku wstecznym sprawdzać reakcje blokowanych kierowców, bo od razu zaczął machać rękami i pokazywać środkowy palec w geście "międzynarodowego znaku pokoju" ... Im bardziej się śmiałem z jego zachowania, tym mocniej machał rękami (to jest najlepsza metoda na takich gamoni)
Postanowiłem go od razu wyprzedzić jak tylko będą warunki, domyślając się, że przedstawienie będzie miało drugi akt... Więc zrzuciłem na trójeczkę i czekałem aż zrobi się wolne miejsce... Nie pomyliłem się... Gdy tylko zrobiło się wolne na lewym pasie i można było wyprzedzać, kierowca Focusa wdepnął na gaz aż zaczął czarne bąki puszczać... Zobaczył Fabie i myślał, że dalej będzie bawił się w szeryfa.... że utrze nosa...
Cisnął do końca, gdy go wyprzedzałem (pewnie biedak nawet nie zdawał sobie sprawy, że łamie tym jeden z ważniejszych przepisów ruchu drogowego). Walka była krótka i gdy już zrobiłem mu klasyczny wiatrak, w lusterku widziałem jak zwolnił szykując się pewnie na kolejnego kierowcę, który ośmielał się być szybszy od niego....

Skąd się tacy biorą?

Dałem dziś łomot fabce 1,4 16V.
Ja jechałem Suzuki Ignis 4x4; start z ostatnich świateł na wylotówce z miasta, droga i warunki ok.
Przy 100 miałem przewagi jakieś 3-4 długości samochodu, potem zwolniłem.
Koleś jechał za mną jakiś czas ze smutną miną.

Wstydzę się tego co zrobiłem:smutny:

To dziwne bo ja loje wszystkie ignisy...a w Budapeszcie troche ich jezdzi:)
Swoja droga mniej wiecej 2tyg temu,odbylem drogowa batalie z nowa toyota corolla,prawdopodobnie byla to benzynka 1.6 125koni?W fabczaku dwie osoby,w toyocie tylko kierownik,sytuacja wygladala nastepujaco:
1-leb w leb
2-leb w leb
3-leb w leb (i tu poczucie dumy wynikajacej z tego ze fabiolot jak na 1.4 calkiem ladnie ciagnie)
4-corolla zaczela powolutku mi odchodzic
przy 150km/h odpuscilem,kierownik zjechal na prawy pas,podziekowal awaryjnymi i pojechal w swoja strone.
...
Gorzka porazke zaliczylem niestety z fiatem grande punto, na pierwszym biegu bylo leb w leb,
pozniej juz nie mialem szans,200nm zostawilo fabie ladnych kilka metrow z tylu:)

E tam, ja to się nie mam czym chwalić z tym biednym AZQ. Ale gdy mam setup letni (kapcie 195), to mam straszny fun we wsiadaniu na zderzak na zakrętach mistrzom prostej. Tnie taki, ile fabryka dała, a na zakręcie, czy ślimaku jedzie 40 km/h. A że ja zakręty robić lubię, to mu wsiadam na tyłek. Jak się droga wyprostuje, to już nie cwaniaczy.

Passat 2.0TDI, zostal w tyle od samego poczatku Przy trzecim biegu z 2 dlugosci samochodu.

Nie ma to jak szczegółowy opis

Btw pewnie kierownik paska nie wiedział że sie wogóle z kims ściga

Witam. Jeśli Pasek był 2.0 TDI (srebrne TDI) czyli 110 KM to Fabka biorąc pod uwagę stosunek mocy do masy, wg. mnie miała z nim jak najbardziej szanse. Jeśli jednak było to 2.0 TDI (czerwone I) czyli 140 KM no to niestety, ale chyba wtedy faktycznie kierowca Paska nie wiedział, że w ogóle się z kimś ściga Korzystając z okazji podzielę się z Wami moimi dwoma ostatnimi kill-ami, chociaż ostatnio to ja stawałem się ciągle ofiarą (Golf V R32 , jakaś Laguna w kombi ... etc.

Pierwszy kill miał miejsce na kawałku pseudo autostrady od Piotrkowa Tryb w kierunku Łodzi. Może było to bardziej kopanie leżącego no ale ja nie zacząłem. Otóż jadę sobie spokojnie przepisowo około 130 km/h i widzę w lusterku, że zbliża się do mnie powoli jakiś czerwony pojazd. Trwało to dłuuuższą chwilę nim do mnie dojechał, patrzę czerwony seat (model do 1999 r przed liftem), w środku zapakowany młodzieńcami, kierunek, lewy pas i mnie wyprzedza. Zajęło mu to ze 2 minuty Ja jednak nie dałem się podkusić. Gdy już zjechał przede mnie prawie po moim błotniku widzę, że kopci jak lokomotywa na lekko niebieski odcień, w pewnym momencie dało się odczuć smród spalonego plastiku. Wtedy wiedziałem, że muszę zrobić z nim porządek . Nawet moja M siedząca obok, na codzień działająca na zasadzie hamulca, ponieważ nie wiedzieć czemu nie trawi takich wybryków stwierdziła, że trzeba go jak najszybciej wyprzedzić Co też uczyniłem, do 150 km/h jeszcze walczył, przy 170 km/h dał sobie spokój i został tylko przykrym wspomnieniem w moim lusterku

Druga sytuacja miała miejsce w zeszłą sobotę w Piotrkowie Tryb na wylotówce na Bełchatów w okolicach Galerii (chyba Echo). Dojeżdzam na światła, prawym pasem, staję pierwszy, obok mnie znów seat tym razem śliwkowa cordoba, model ten sam co poprzednio. Nie miałem najmniejszych zamiarów na wyścigi. Czekam spokojnie zielone, ruszam, delikatnie jedynka, zmiana na 2 i nagle słyszę wyjąca cordoba zaczyna mnie mijać W środku dwóch młodzieńców z lekkim uśmieszkiem patrzących na mnie z pogardą, lekko mnie odstawił nim opanowałem zdziwienie, lecz moja reakcja była błyskawiczna, 2 do końca 6 tys rpm zmiana na 3 jestem w jego połowie, ale on nie daje za wygraną, 3 do końca już jestem lekkko przed nim, zmiana na 4 i robię z niego pośmiewisko, na końcu zajmuję jego pas, ponieważ droga tam, a zwłaszcza prawy pas jest koszmarnie dziurawy, na końcu ja zjeżdzam na autostradę a on jedzie prosto na Bełchatów, spokojnie prawym pasem Nie mam pojęcia co seaty miały pod maską bo nie miały żadnych oznaczeń, myślę jednak że udało mi się utrzeć nosa jednemu i drugiemu. W rodzinnym pojedynku 2:0 dla Skody

BTW przepisowo autostrada 140km/h:]
Golf VI kombi (1.6 TDI 105KM) vs Fabia II kombi (1.6 TDI 105KM )
ot taki przypadkowy kill
wracając do domu w tym tyg. ustawiłem się obok golfa na prawym pasie. koleś sam jechał więc nie sądziłem że będzie coś cudował kombinował. więc ruszyliśmy spokojnie no niestety okazało się że koleś w bardzo perfidny sposób zajechał mi drogę ( musiałem ostro hamować ) potem co chwila przyhamowywał przede mną
po tym zdarzeniu spotkaliśmy się na kolejnych światłach troszkę mnie wkurzył i wiedziałem że będzie ściganie (poza tym mój satanistyczny nr :] tak jakoś ich prowokuje )
więc ruszyliśmy ale dla mnie to była raczej lawina śmiechu jak wyścig.
1 delikatnie i powoli ruszyłem. ależ co to golf ruszył szybciej ode mnie !! pod koniec jedynki już byłem w połowie golfa :]
2 gaz do dechy równam się z kierowcą popatrzyłem z politowaniem i zmieniłem na 3 kę
od 3 kierowca golfa mógł tylko patrzeć jak się od niego oddalam pod koniec 3 ki odległość miedzy mną a śmiesznym kierowcą golfa byłem o całą długość auta z przodu.
ityle. ja na następnym skrzyżowaniu skręciłem w prawo a on zapier.. dalej prosto.

Dokładnie, ale tym bardziej 130 km/h jest przepisowe 140 km/h to max jakim można się poruszać, "nie poruszając" przepisów

A czy w tym golfie to nie było czasem 90km? No i jest (zauważalnie) cięższy i większy od fabii...

zauważalnie jest cięższy. ale mógł się nie sadzić. A w wersjach highline nie ma silników 90KM.

To byl najnowszy Passat 2.0TDI legitymujacy sie moca 140KM. Wiedzial z kim sie sciga, kazdy bieg krecil do konca obrotow (slyszalem, bo mialem otwarty szyberdach).
Wczoraj skillowalem Passata 1.9TDI 110KM. Zostal jeszcze bardziej w tyle niz ten nowszy model.

Popieram Fabie II hatch z 1.2 TSI 105KM chodzą bardzo ładnie i jestem przekonany o tym.
co do Passatów. to 2.0 TDI 140KM w wersji combi równo z nimi idę po pewnej modyfikacji mimo że mam 17" ale jeszcze mocy nie mierzyłem (pewnie na dniach to zrobię)

To ja opisze swój ostatni wyścig jak jeszcze miałem Civica.
Zatrzymuje się na czerwonym na lewym pasie.Za chwile staje obok piękne BMW 3 drzwiowe nie znam modelu nie moja półka cenowa.Udaje że nie widzę gościa zapala się zielone daje delikatnie gazu i w podłogę,przeciwnik zostaje parę długości.2 bieg beema wyraźnie przyśpiesza i zaczyna mnie dochodzić.3 bieg gość wyrównał do mojej maski patrze przez szybę a tam Krzysztof Cugowski uśmiecha się i kiwa z uznaniem głową .