To ja po prostu wstawię listę ciekawszych "ofiar" z ostatnich dni

Focus 2.0 (sam tego chciał ) Passat 1.8T (+soft), Signum V6 (łatwo poszło), Accord Type-S (całkiem ładne jeździ), 325 e46 (tu było ciężko)... ciąg dalszy nastąpi

a ja dzis w miejscowosci Skepe "spalilem" golfa II.Mianowicie, jak jechalem za gosciem to predkosc na budziku wachala sie 100-110. Odcinek prostej miedzy zakretami, lekko z goreczki ja po kierunku aon depie tak ze nie ma mozliwosci zakoczyc manewru przed zakretem, na domiar zlego wyskakuje mi bialy audik na frontala. No to ja w heble -a bylem rowno z gosciem i gdyby nie audica to bym go polknal przed zakretem ,no na budziku i on i ja mielismy po 140, jak depnalem ( z lekkim piskiem) to gosc tez se przyhamowal. Wtedy mnie qrwica wziela!
OOO - mowie, -Spale cie chuliganie zlamany! No i zaczelo sie, u mnie goraczka i qrwica na maxa. U goscia i jego synka satysfakcja ze go nie wzialem na tamtej prostej. No ale odcinek prostej gosc szykuje sie do wyprzedzania, ja redukszon do 4 by fabka na obroty poszla i zyskala max moment no i zaczyna sie.. on kierunek, ja kierunek, on kopci jak smok wawelski , ja na 4 siedze mu na zderzaku, dlugie, kierunek i wale go bez ogrodek na podwojnej ciaglej, zmietkl przy 140 tym swoim zlomem a ja wqrwiony i uradowany polecialem dalej swoje 160 :] nie ma to co tamto ale mnie wkurzaja tacy debile!!
ponadto tanio skory nie sprzedalem mierzac sie z passatem TDI po FL, nowa Vectra, TransAlpik i paru leszczy ktorzy najpierw wyprzedzili przy 120 a pozniej jechali 100-110 zalosne.
no to tyle z radosnej drogi nr. 10

Jadę sobie dziś Łoszingtona w kierunku ronda wiatraczna i na światłach zatrzymuje sie Honda accord. W środku dwóch gości ok 20-25 lat. Kierownik poprosił o ściganko bo zobaczył że całkiem dynamicznie odjechałem spod poprzednich świateł. Czekamy na zielone i ogień, ja jak zwykle sie troche zagapiłem i hondka wyskoszyła mi ze 2 długosci przez maske, nie wyłączyłem ASR i autko mi troche zdławiło. Na dwójce pod koniec zacząłem ją dochodzić i na trójce ładnie ją wyminąłem i odszedłem troszkę, niestety przy ok 130 trza było hamować bo rondko się zbliżało w moim kierunku. Autko to była Honda Accord Tourer 2.4 190KM 8,4 do 100 (wiem, bo zapytałem sie kierownika jaki silnik ). Pozdrawiam kierownika Hondy

Brawo SEBA !!

Ja dzis jade na Katowickiej i w nadarzynie na swiatlach w strone janek stanalem na prawym pasie liczac na to ze ktos sie bedzie chcial scigac ;P (udalo sie ) podjechal mlody kolo 20-24 lata Honda Civic 1.6 120 konna (dowiedzialem sie pozniej jak sie go zapytalem na parkingu w jankach ;p ) wiec na jedynce rowno zasadzilem 2-3 i koles powachal rope... a gazowal na swiatlach swoim ala Mugenem jak nie wiem co ...

Theghost czy to nie była przypadkiem biała Honda z czerwonymi najklejam ipo bokach.

1.6 przy dobrym kierowcy robi średnią-górną 9 do setki, d4d w serii to żaden ścigant więc to raczej nie to,
d4d można chipnąć i ludzie to robią ale głównie od rav4 w wzwyż w innych modelach to raczej nie spotykane

TS są tylko w wersji HB
wyglądają jak cywilne z zewnątrz widać tylko obniżony zawias, czerwony napis toyota, znaczek TS na grillu, kosmetyczny spojler nad tylną szybą i to co w nocy najłatwiej zauważyć to bursztynowo-czerwone zegary

być może ten opis pozwoli Ci się zorientować


btw
na wólkę przyjeżdżają bodajże we wtorki TS z corolla club - więc można będzie się spróbować - część z nich jest dłubana ale serie też są

Warp: 1,6 to na pewno nie była skoro wysoką 9 robi to ja mam 3 sek szybciej . Ta tojka była tak troche wolniejsza do paczki ode mnie więc najbardziej pasuje mi TS skoro ludzie na forum corolli mówią ze można nią zrobic 7,5 do setki. Niestety widziałem ją głównie z boku i z przodu w lusterku, nie miałem jak przeczytac co miała na klapie.

to zależy przy jakiej prędkosci zaczeła Ci odpadać - myślę, że prawie do końca II poszły by równo bo T mają bardzo silne niskie biegi potem nie ma się czemu dziwić skoro masa aut ta sama a Ty masz prawie 90% mocy więcej

ale przyznasz chyba, że spotkanie na jednych światłach dwóch cichociemnych aut o takiej mocy to rzadkość


bardzo możliwe

Też takiego trafiłem troche mnie zlekceważył a później miał dziwną minę

Dziś na trasie trafiłem na volvo s60 2,5T 210KM AWD. Gość ostro cisnął, najpierw on za mną jechał i nie mogłem mu za bardzo uciec, no może tak z pół auta, potem mnie wyprzedził i ja za nim poleciałem, przy wyprzedaniu innych autek to go lekko doganiałem. Potem była długa prosta i gosc wcisnął tak przy 100km/h na maxa, cały czas mu siedziałem na dupie. Jadąc jakies 10 metrów za nim gaz do dechy i do 180km/h nie zmniejszał ani nie zwiększał sie dystans między nami. Widziałem jak sie cały czas patrzył w lusterko w trakcie przyspieszania na prostej Generalnie był remis z lekka przewagą moją przy mniejszysz prędkościach. Potem zwolniłem do 120 i sobie odpusciłem, zeby nie było ze 180 latam po trasie na codzień

Dawno temat nie poruszany no ale.. ja dzis sie wypowiem :
wczoraj zjadlem na trasie Honda Civic 1.4i ( malo jej nie staranowalem jak zaczela wyprzedzac tira w tempie zolwim)
Nissan almera (niestety nie odczytalem jaki silnik to cos mialo) - podobna sytuacja tyle ze wyprzedzalismy autobus - ja zawsze bylem jako 4 osobowka za autobusem cos ludzie nie umieja wciskac gazu albo nie umieja wykorzystac mocy auta.
az interesuje mnie mina tych kolesi w "Japoncach" gdy widza ze ich tak zjechala Fabia :]

Darku.
To jak takie KILLE robisz, to ja dodam tylko, że wczoraj wracając z Elbląga w ten sam sposób skillowałem Audi A6 2,7 TUBRO benzyna
Co prawda, sądze, że gdyby koleś chciał to by mnie wciągnał jedną dziurką od noca i wypluł swoim jednem z dwuch wydechów

Ale za to prawdziwy kill był już w Gdańsku na światłach.
Ja stałem na prawym pasie w aucie żona dziecko w foteliku i załadiowany bagażnik, a po naszej lewwej stronie Lanos z jednym killerem.
Pech chciał, że na skrzyżownaie wjechał i skręcił na mój pas autobus.
Facio widzac to ( a mi nawet do głowy nie przyszł się z nim ścigać) przesadził na śliskiej powierzchni z ruszaniem i odrazu jego koła straciły przyczepność tak, że ja słysząć (nie widzać) to gaz puściłem chwilke przed oddcięciem i zapiłem dwujkę. W ten sposób zdobyłem pozycje lidera i zdążyłem przed nim na jego pas, gdzie następnie schowałem się po wyprzedzeniu autobusu.
Na nastęnych światłąch klient już się tak nie ścigał ze mną co mnie zupełnie nie dziwi, bo po ruszeniu znowu został o długośc Lanosa z tyłu, a na nastęnych ja już skręcałem i klien nawet mi ładnie mrugnął dziekując kierunkami

..

A wracając do starego killa, to jakis miesiac temu stałem na ul. Grunwaldzikiej i na światłach ze mną BMW 3xx i Avensis 2,0d 116KM + box. Ruszamy ze świateł, ja pierwszy po chwili, BMW za mną i Avesis też. Wrzócam na 2. bieg ja już drugi Avensis przedemną.
Jak dojechaliśmy do nastęnych świateł, to ja zanowu pierwszy ruszyłem BMW przegrało z nami
Na 3 otworzyłem okno i pogadałem z klientem z Avesisa i zaprosiłem go na forum (diesla). Gość niedawno kupił tą avesis i ma super zrobioną. Dodał 17" felgi jakieś spojlerki i przyciemnił szybki. Naprawde super wygląda. Co do silnika jego, to nie miałem szans, bo bo dodaniu boxa w Waraszawie wyszło na hamowni, ze ma ponad 140KM
No ale dzielny byłem do 140km/h... a potem już ns światła
Szkoda, ze nie ma turbo choć wolał bym TDi

Brawa dla obu Panów:)
A ja niczym nie moge sie pochwalić, bo na trasie to spotkałem w ciągu ostatnich kilku miesięcy tylko jedno volvo 2.5T 210KM z kórym szlismy równo, a tak to nic z czym mógłbym sie poscigać. No zupełnie nic. A w miescie zanim mi sie silnik dobrze rozgrzeje to juz jestem na miejscu.

Wiesz co..
Ja bym się z chęcią z Tobą zamienił na 1:1 na samochod

temat dawno nie poruszany . A mi się przydarzyła ostatnio dosyć zabawna historia. Byłem już niedaleko od domu gdy na światłach stanęła obok mnie Kia Picanto. W środku dwóch młodych pacanów, na lusterku przewieszone dwie wielkie kości do gry. Zerknęli na mnie i widać było na ich twarzach ten grymasik, że zaraz objadą krawaciarza w okularkach w kombiaku (na tylnych siedzieniach dwa foteliki dziecięce, normalnie piernik do objechania). Boże, jak oni piłowali tą Kię jak dałem po garach na światłach... Nie dali rady, bo wujek przycisnął po obrotach i nie było zmiłuj ... Do domu wracałem ze śmiechem na ustach. Zupełnie nie wiem czemu...