Staszek .. czy one nie staly przypadkiem na stacji benzynowej ?

nie jechały ale kolesie nie mieli ciśnienia aby sie scigać i pokazywać wszystkim jakie to maja potwory

Normalnie King of The Road chyba sobie taki napis na przednią szybkę pierdyknę ....

No to teraz ja sie popisze KILLem
Tym razem juz nie trasa a start ze swiatelek
Ulica Banacha/grojecka -> bitwy warszawskiej, godzina 16.
Na lewym Peugeot 206 na prawym czarna strzala, mega tuning by milotec FABIA darckiego .
Niby sie nie zapowaidalo na sciganko, bo jak kazdy wawiak wie ze tam jest duze torowisko, na ktorym nie daje sie palowac zbyt dobrze autka.. no ale.. okazalo sie ze trza pokazac kto ma lepsza fure
Zapala sie zielone, ja se ruszam spokojniutko - jak to przystalo na oszczedny styl jazdy ;P czyli szybko do 3tys RPM co by nie slimaczyc sie, a kolo w Peugocie widze ze ostro paluje, silnik mu wyje tak ze mi zaglusza radio (CB i normalne). 206 wyskakuje jakies pol dlugosci przede mnie. Dlugo nie myslac majac dwa wpiete dociskam gaz do deski, gosc wrzucajac dwa dostal stracil przewage... przed 3 to juz bylem pol dlugosci przed nim, 3 to juz bylo dla mnie, 4 i 5 to gosc mogl ogladac tylko jaki mam pieknie brudny samochod z tylu .. NIE MIAL SZANS
No a kolejnego killa zaliczylem na wiejskiej drodze, Peugeot HDI Partner vs FABIA
Zjezdzam ze skrzyzowania, lajtowo bo po co sie spieszyc...nikt i tak nie podejmie wyzwania ... a jednak - male skrzyzowanko przedemna i pozniej dluuuuuuga prosta - widze ze peugeot wpina nizszy bieg i zaczyna kopcic jak na HDI i TDCI przystalo - mam dwojeczke wpieta bo przecie swiezo co ze skrzyzowania zjechalem, no to BUT..gosc prawie zajal lewy pas - ale bez kierunku to nie wiedzialem co chce zrobic ;P..
Gosc myslal ze mnie wciagnie tym swoim HDI (no bo dizel, wiekszy moment obrotowy, pozatym to PEUGEOT a nie g... Skoda) no i sie zdziwil, bo FABKA moze mu nie uciekala jakos drastycznie ale gosc mial problem z utrzymaniem tempa za mna ... 2 wydawalo sie jakby bylo rowno.. 3 bieg to juz bylo widac ze fabia zaczyna jechac bo peugeot sie lekko oddalil 4 gosc zmiekl 5 to juz masakra .. doszedl mnie na zakretach bo zwolnilem - nie jestem glupi zeby w 90stopni wchodzic ponad 100 gosc byl wyraznie niezadowolony...
wyjazd na prosta widze ze gosc znowu zajmuje lewy pas bez kierunku.. no ale tym razem juz wiedzialem ze bedzie ostro wiec od razu na wyjsciu w palink dalem. Gosc mogl tylko ogladac znijakacy punkt ...
zatem SKODA vs PEUGEOT 2:0 ohh jak wiem jak takie sytuacje wkurzaja ludzi... szkoda ze wiekszosc takich akcji konczy sie przegrana dla mojej fabiany.. no ale.. coz 75KM to nie rakieta ale tez nie slimak i takim "rajdowcom" pokazuje pazurki

czy przypadkiem to HDI nie ma tez 75KM ?


edit
1,4 ma niecale 70KM (da sie go wessać)
1.9 ma 90KM (tez mozna pogonic)

Taaaaa bo to 1.6 zwykle

Ja zrobiłem ostatnio kill na drodze kura pod kołem niemiała szans, byłem szybszy .
Dobrze że nic nie uszkodziła

Ostatnio na krematorium w Szczecinie miałem ustawionego killa z Audi 200, podobno 182 konie. Na starcie zyskałem przewagę, do 60km/h szliśmy równo, potem niestety zaczęła mi odchodziś. Przy 130 Audi było już ok. 6 długości przedemną, ale zdziwienie kierownika Audi uznaje za bezcenne

Jesli Hummer byl zolty, to prawdopodobnie znam wlasciciela obu - szef mojego brata. Niezly burzuj swoja droga.

Mialem okazje jechac Hummerem do slubu - w srodku nieszczegolne toto, kanapa ma zero trzymania bocznego, a spalanie przy spokojnej jezdzie okolo 70 kmh wynosi ok 32 litry wg wskazan komputerka - na stacji jest zonk zawsze. No i niepraktyczne toto.


A co do kill'a:
Jade sobie do Krakowa z Sandomierza, przed Niepolomicami siedzi mi na zderzaku BMW E36 - mysle sobie, wyprzedzic chce, to mu nawet miejsce robie, niech sobie jedzie, ale koles nic. No to redukcja na 4, jakies 3400 rpm, koles dalej na zderzaku, wiec ja rura, przy 5500 rpm zmiana na piateczke i caly czas z gazem w podlodze jechalem jeszcze 10 sek, pozniej juz sie trzymal dalej. Moze pomyslal sobie ze majac BMW da sie wyprzedzic wszystko, a tu "jakis" czeski wynalazek go bierze...

Tak to nie mialem zadnych spektakularnych prob..

MATT bo tacy w BMW maja jeden problem mocy toto ma tylko w katalogu, a benzyny bierze tyle co TIR z 30 tonowym ladunkiem .

Niedlugo sie ustawiam z kumplem - ma bmw 520i 150 ps, ale w automacie - moze dam rade

Wczorajszy przejazd przez miasto:
1] na Turowicza w strone miasta - jade spokojnie, widze przede mna jakis samochod stoi na swiatlach na lewym pasie - stanalem na prawym zeby nie musiec wyprzedzac/wlec sie itp. Dojezdzajac spojrzalem na klape tego co to stalo - a byla to Corsa 1,4, czyli 60, 82 lub 90 ps. No ale nic, stoje na swiatlach, ale koles zaczal gazowac. Mysle sobie, a czemu nie. Szybko zostal z tylu - juz po zmianie na dwojce i to niezbyt dynamicznej. Zlapaly nas obu akurat nastepne swiatla i chyba pojechalem gosciowi po ambicji, bo sadzilem ze nie chcial sie scigac, ale tym razem na zielonym koles wyrwal do przodu, ja ruszam normalnie, pozniej dwojka, ogien w podloge i na trojeczce juz go mialem.

2] Audi A3 1,6 - na Matecznym wjezdzajac w Konopnickiej - spojlerow, wydechow i innych siatexow toto mialo, w srodku dwa ABS-y siedza, podobnie koles zaczal gazowac, ale zostal szybciutko w tyle.

Ostatnio nie mam jakichs ciekawszych okazji zobaczyc ile silniczek pod maska moze

Obstawiam twoją wygraną albo remis.

Ja wczoraj zniszczyłem jakies nowe BMW 7XX, ale z rolowanego, nie wiem jaki silnik, ale na pewno jakiś słabszy bo lekko poszło. Tak gdzieś od 60km/h. Jechaliśmy lewym pasem za maruderem, ja z przodu, on za mną. Gość z BMW odbił na skrajny prawy i ogień. A ja niewiele się zastanawiając wbiłem się na środkowy i to samo, nawet się za bardzo nie zmęczyłem, przy 130-140 już był daleko z tyłu

Wcześniej jeszcze było znęcanie się nad słabszymi - najpierw yariskiem. Ze świateł gość ruszył z piskiem, jak juz był ze 2 długości przede mną ja zmiana na dwójeczkę i po kilku sekundach byłem przed nim. W Yarkisce obstawiam 1,3 albo 1,5 bo nawet przyspieszał.
Podobna sytuacja była przedwczoraj tylko że z focusem, jakie kombi rodzinne, gość chyba pomylił się jak kupował auto patrząc na jego styl jazdy.

a ja w piątek 10.11.06 zakasowałem kolesia w Calibrze. Start nie zapowiadał wydarzeń, bo ja sobie tak ruszyłem śmielej a kolo chyba nie zamierzał ścigać, ale (jak później zauważyłem) jechał z panienką i chyba mu się głupio zrobiło, że mu skoda obciach robi i depnął wyprzedzając mnie o pół długości. Ja przylookałem że depnął i zamiast zmienić kulturalnie na 3-kę przydeptałem dwójkę. Pociągnąłem do 6000 - gość wcześniej zmienił i na tym przegrał. Wyszedłem do przodu, szybciutko 3-ka, już miałem mój ulubiony zakres obrotów i pociągnąłem znowu do 6k. Jakiż był koleś zdziwiony, że nie dał rady... Prawdę mówiąc sam byłem zdziwiony . Nie wiem, co tam miał pod maską. Na następnych światłach niestety miałem przed sobą jakiegoś czapajewa i nici wyszły, ale widziałem że koleś okrutnie pałował, żeby odrobić ten dyshonor .

Pewnie 2.0 115KM, najpopularniejszy silnik w Calibrach rodzimych ołnerów.

haa no i kolejny raz moja rakieta pokazala pazurki :]
jade se od powazek uliczka, smigam jak to zwykle 90... zatrzymuje sie na swiatlach niby moglem na zoltym ale wolalem nie ryzykowac. NO i stalo sie..
Na prawym pasie Hyunday GETZZZZ. Jakis kolo w srodku. Ja latwowy chlopak stoje i czekam na zielone, nawet nie myslalem sie scigac...
Zielone, getz widze ze paluje ostro i wyskakuje pol dlugosci przede mnie. No to ja dociskam 1 i rura... wciskam 2, jade rowno z getzem...3 zaczelo sie... pol auta dla mnie, po chwili cale auto.. dlugosc auta, pozniej dwie.
W lusterku widze ze gosc depa za mna ale juz bylo po jabkach zniszczylem GO!!!!! 140 w tamtym miejscu jeszcze nigdy ne jechalem