W ostatnich dniach, topniejący śnieg odsłonił wiele dziur i ubytków w nawierzchni polskich dróg. Niestety, zarządcy nie zawsze są w stanie je naprawić na czas, co w wielu przypadkach prowadzi do uszkodzenia zawieszenia lub kół pojazdu. Na szczęście, kierowcy mogą ubiegać się o odszkodowanie. Co zatem należy zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na odzyskanie pieniędzy za naprawę samochodu?

Skrzywiona felga, przecięta opona czy uszkodzony wahacz. To najczęstsze skutki kontaktu samochodu z wyrwami w nawierzchni. Jak co roku, styczeń, luty i marzec to czas, w którym ubezpieczyciele oraz zarządcy dróg mają szczególnie dużo pracy. Wszystko z powodu rosnącej liczby roszczeń o odszkodowanie za uszkodzenia pojazdu, powstałe najczęściej po wjechaniu autem w nierówności na drodze.

Kierowcy nie są jednak bezbronni i mogą żądać zadośćuczynienia. Aby je otrzymać, należy pamiętać o kilku podstawowych czynnościach, które z pewnością będą pomocne w dalszym postępowaniu. Jeżeli na skutek złego stanu nawierzchni doszło do uszkodzenia samochodu, poszkodowany może domagać się od zarządcy drogi wypłaty odszkodowania. Odpowiedzialność zarządcy jest oparta o zasadę winy. W zależności od rodzaju drogi, odpowiedzialni za szkody wynikłe z jej użytkowania są odpowiednio: dla dróg krajowych - Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad, dla dróg wojewódzkich - zarząd województwa, dla dróg powiatowych - zarząd powiatu, dla dróg gminnych - wójt (burmistrz, prezydent miasta).

Niewielkie szkody rzeczowe, do ok. 10 tys. zł, najczęściej są rozpatrywane przez miejskie zarządy dróg, zaś większe przez ubezpieczyciela danego odcinka. W przypadku uszkodzenia auta, np. przecięcia opony lub skrzywienia felgi, należy sporządzić stosowną dokumentację, zawierającą lokalizację uszkodzonej nawierzchni. Nie wystarczy numer drogi - potrzebny jest również numer słupka hektometrycznego, który znajduje się w pobliżu. Przydatne są także zdjęcia. Jeśli istnieje taka możliwość, wykonanie dokładnych fotografii uszkodzonego fragmentu drogi pomoże w uzyskaniu odszkodowania.

Bardzo ważnym argumentem w uzyskaniu wypłaty od zarządcy drogi, jest zgłoszenie sprawy na policję, najlepiej bezpośrednio po zdarzeniu. Funkcjonariusze, którzy przybędą na miejsce, sporządzą notatkę z opisem całego zajścia. Niestety, w niektórych przypadkach trzeba być przygotowanym nawet na kilkugodzinne oczekiwanie na przybycie funkcjonariuszy.

Powyższe czynności obowiązują również tych kierowców, którzy posiadają wykupioną polisę AC. W takich przypadkach, po wypłacie należności kierowcy, ubezpieczyciel podejmuje działania związane z tzw. roszczeniem regresowym, w którym żąda pieniędzy od podmiotu odpowiedzialnego za drogę. Jeśli kierowca nie zgromadzi dostatecznej liczby dowodów, takie roszczenie nie zostanie uznane przez zarządcę drogi.

Warto także pamiętać, że na wystąpienie o odszkodowanie kierowca ma trzy lata od dnia zdarzenia.

O tym warto pamiętać:

1. Upewnij się, kto jest zarządcą drogi
2. Sprawdź numer drogi oraz dokładną lokalizację ubytku w nawierzchni
3. Zrób dokładne zdjęcia uszkodzonego fragmentu drogi
4. Zawiadom policję
5. Jeśli to możliwe, uzyskaj oświadczenie od świadków


motofakty.pl

W zawiązku z pojawiającymi się dziurami, oraz kierowcami poszkodowanymi w zdarzeniach z tym związanych poznański ZDM odnotował wzrost roszczeń w 2013 do 700 wniosków, w stosunku do roku obiegłego gdzie wniosków było 300.Zatem rośnie świadomość kierowców co do prawa do odszkodowania.
Zanim drogi zostaną naprawione będzie już maj, a do tego zostaną naprawiane na od...al.Jak słyszałem w jednej ze stacji radiowych drogowcy wydali już blisko 90 % funduszy wygospodarowanych na walkę z zimą.Ja w zeszłym roku słyszałem że sama Wawa zaoszczędziła 10 mln zł na środkach przeznaczonych na walkę z zimą w 2012.Hmm tylko gdzie są te oszczędności, bo przydało by się je dołożyć w tym roku do puli.
Prawda jest taka samorządów nie stać na budowę nowych dróg, więc prościej i taniej jest drogę ubezpieczyć i wypłacać odszkodowania.Na tym wszystkim cierpimy jednak my kierowcy, którzy padamy ofiarą zaniedbań lub fuszerki (bo drogi muszą wytrzymać okres gwarancji, a później niech się dzieje co chce).