Współczuję koledze i życzę korzystnego obrotu sprawy. Nie znam się, ale chyba szkoda całkowita to najlepszy wybór pod względem bezpieczeństwa.

(przykro patrzeć na takie widoki..)

Nie, zestawy uzbrojone w tarcze i resztę elementów to już koszty rzędu 500 zł

Tak też zrobiłem.Znalazł się kupiec na licytacji PZU,nie wiem za ile.Na oględzinach nie byłem,15000zł dla mnie do wypłaty,szukam już sobie auta.Na 99% zostaję w rodzinie skody ,ale czy będzie to F2,czy O2 czas pokaże.Co by to nie było,to wiem,że napewno będzie to kombi.Dziękuję wszystkim za pomoc i pozdrawiam

Nicram, super, że tak sprawnie Ci to poszło i jesteś zadowolony z kwoty jaką dostałeś. To było dobre rozwiązanie. Namordowałbyś się z naprawą a tak będziesz miał inne, sprawne autko. Z tych dwóch co planujesz radziłbym O II chociaż zapewne się wtedy z nami pożegnasz. Może zajrzysz tu czasem?
No chyba, że to jednak będzie F II.

Bardzo rozsądnie.

Wreszcie sprawę zamknąłem.Kupujący po miesiącu odebrał auto,choć robił wiele żeby go nie wziąć.Fabia sprzedana na licytacji PZU za 7750zł,odszkodowanie 6100zł,korekta 1150zł,w sumie dostałem 15000zł,szkoda całkowita,wszystko poszło po mojej myśli,nie miałem zamiaru naprawiać tego auta.Sentyment pozostał,napewno szkoda,miałem ją od nowości, ale zdrowie,życie i bezpieczeństwo rodziny najważniejsze.Pozdrawiam

To teraz czekamy na tą fabię wystawioną jako zadbaną, bezwypadkową, z małym przebiegiem i od kobiety albo emeryta w kapeluszu

Nicram i dobrze
weuek i od pierwszego właściciela

I jeszcze pewnie przyprowadzona z Niemiec dla Żony, która nie chce jeździć

I z lekką ryską na drzwiach, której sprzedający nie dał zrobić, żeby nabywca nie pomyśał, że pół auta było wymienione.

Witam.
Dzisiaj wracając do domu po pracy grzecznie zatrzymałem się przed przejściem, by przepuścić pieszego, który przechodził przez jezdnię. Nagle TRACH. Z tyłu wpadło na mnie TICO. Szybkość nie była duża to i mnie nic wielkiego się nie stało. Mam w dodatku hak holowniczy, więc to on przyjął na siebie impet uderzenia, tak że ja mam tylko lekko wgniecioną klapę bagażnika, pęknięty i naderwany zderzak. TICO ma znacznie większe szkody.
Niedaleko domu jest warsztat blacharski, poszedłem tam (już bez samochodu) by spytać czy się tego podejmą i jaką formę "zadośćuczynienia" z PZU wybrać - będzie to robione z OC sprawcy - ale gościu mnie postraszył, że ta procedura potrwa, że PZU żąda rachunków itp. itd. Poradźcie jakiej opcji się trzymać i co wybrać, czy załatwić to bezgotówkowo, czy pieniądze do ręki. Zupełnie się na tym nie znam. Podobno w PZU wiele się ostatnio zmieniło i do ręki wypłacają ok. 30 - 40 % szkody. Pamiętam, że jak miałem stłuczkę parę lat temu poprzednim samochodem, to wziąłem pieniądze do ręki i po remoncie jeszcze zostało. Chciałbym jednak załatwić sprawę porządnie, żeby to jakoś wyglądało po naprawie, a nie domowym sposobem.
Dzięki - pozdrawiam

Jak nie masz znajomosci, tzn mozliwosci zarobienia na stluczce to radzilbym pojscie do poleconego warszatatu prywatnego badz aso i wybranie opcji bezgotowkowej. Wtedy kompletnie nic Cie nie interesuje. Warsztat sam rozmawia z ubezpieczycielem.

ASO niech wydyma ubezpieczyciela jak kogoś znasz to niech jeszcze coś "podciągną" pod ubezpieczenie.

Ja bym się nie zastanawiał i od razu brał kasę do ręki. Naprawa we własnym zakresie. Chyba, że nie zależy Ci na paru ładnych stówkach w kieszeni. Miałem identyczną sytuację jak Twoja, najechanie na tył przez drugi samochód, prędkość nieduża, uszkodzenia niewielkie. U mnie leciutko puknięta klapa wraz z otarciem lakieru oraz poharatany i lekko pęknięty zderzak. Wziąłem rozliczenie gotówkowe, wypłacili 2150 zł., naprawa kosztowała mnie 550 zł wraz z klejeniem zderzaka bo wymieniać go nie było potrzeby. Nietrudno policzyć ile zostało na "drobne wydatki": 2150 - 550

A najlepiej zrób tak, jedź do polecanego lakiernika, niech oglądnie i wyceni swoją naprawę, następnie wycena ubezpieczyciela i zobacz ile Ci przyznają. Jak będą kombinować i dawać jakieś grosze to bierz bezgotówkową naprawę i dalej niech się warsztat z nimi handryczy. Tym sposobem na pewno nic nie stracisz a możesz nawet nieźle zarobić.Drobne stłuczki są "dochodowe"

jak stare masz auto? mi na dzień dobry wstawili do kosztorysu - 50% amortyzacji (6 letnie auto) (inny ZU nie PZU) chociaż prawa do tego nie mają, jak zapytałem w ASO czy za tą cenę dadzą radę naprawić, to uśmiech nie schodził im z mordki . Dla ciekawości sprawdziłem ile kosztuje zderzak w jednym ze sklepów internetowych i wyszło ok. 500PLN za oryginał. Wartość wg gotówki -1.500,- zł, wartość wg faktury z ASO - 3.000,- zł. Do tego doszedł koszt wynajmu auta zastępczego (mimo, że nie jestem przedsiębiorcą), zapłacili ok. 300,- zł.