Dokonałem dzisiaj zaskakującego odkrycia: macałem i naciskałem wszytko z tyłu i okazało się, że źródłem wkurzającego skrzypienia są zagłówki tylnej kanapy (cichutko, ale regularnie i bez włączonej muzyki to irytuje jak komar latający wokół głowy). Skrzypi sam zagłówek, nie pręty w prowadnicach, tylko gąbka w środku (pewnie o pręty w niej siedzące. Czy ktoś miał taki przypadek? Jakis pomysł co można z tym zrobić?

Moim zdaniem u mnie powodem jest wożenie avatara na tylnej kanapie, bo jego mata mocowana jest do zagłówków, a dodatkowo jest do jednego przypinany smyczą. Obawiam się, że może być trudno to wyeliminować

weuek - z kazdym dniem zaskakujesz coraz bardziej.

Na szrot po nowe zaglowki

Hmm, to może od razu cała kanapa, bo oparcie (to małe) też skrzypi...

Różne bestie tam już jechały (na przykład kuna, której sam się bałem, bo jakaś wściekława była) a ostatnio o mały włos nie zagościła tam ranna bobrzyca. Niestety, nie przeżyła oczekiwania na transport

u mnie skrzypiał ale wyłamane miałem 1 mocowanie zagłówka w oparciu

Skoro na tylnych kanapach jezdza glownie przyjaciele w postaci zwierzat, to po co ci zaglowki?

A i lepszy komfort widzenia do tylu ebdziesz miec

Ale jak do celu jest z kilkadziesiąt km, to avatara z tyłu ogarnia człowiek.

weuek, zagłówki da się rozebrać na części pierwsze. Rozbierz i posmaruj pręty. Powinno pomóc.

Nie wiem na ile zagłówki są podobne budową miedzy roomsterem a fabią, ale u mnie połamane były plastiki w zagłówkach. Rozebrałem je na atomy, użyłem opasek do zamocowania prętów do plastików i jest spokój