W odpowiedzi na pytanie odnośnie wentylatora. Jeżeli nie jest dwubiegowy to znaczy że ma: mniejszą moc, najczęściej mniejszą średnicę, inną liczbę łopatek, obejmuje mniejszą powierzchnię rdzenia chłodnic, przynajmniej jeżeli jest to fabryczny element z grupy VAG. Chłodnica i skraplacz nie stykają się i owszem, ale skraplacz z zanieczyszczeniami i lekko poprzeginanymi blaszkami (takie niestety zawsze występują od uderzeń insektów a po latach stanowią znaczną powierzchnię skraplacza) zachowuje się przy jeździe w korku jak izolator cieplny, gdyż pomiędzy chłodnicami powstaje poduszka z ciepłego powietrza i nawet przepływ o dołu nie jest w stanie jej usunąć. Poza tym skraplacz bywa tak samo gorący jak chłodnica. Przy staniu w korku może osiągnąć temperaturę przy której ciśnienie będzie na tyle duże, że albo puści któryś z przewodów klimy (grube są do 35 bar) albo szlak trafi nadgryziony korozją skraplacz, albo puści uszczelka zbiornika osuszacza, w najlepszym przypadku otworzy się zawór na sprężarce i plunie olejem i czynnikiem tam gdzie jest skierowany. Na pierwszym biegu ciśnienie czynnika jest akceptowalne i powinien on załączać się w trakcie włączenia klimy ewentualnie zaraz po. Pierwszy bieg to gwarancja minimalnego przepływu powietrza zewnętrznego przez chłodnice. Drugi bieg to alarm że coś się przegrzewa i jest dopuszczalny przy trudnych warunkach (typu: jazda z przyczepą, pod górę z obciążeniem, lub wolna przy bardzo wysokich temperaturach zewnętrznych, względnie kombinacja tych czynników). Wentylator przy klimatyzacji i jego podwójny zakres obrotów to rzecz ważna, tak samo jak okresowa kontrola czystości rdzeni. Napraw sobie ten wentylator z jednym biegiem (do zespawania opornik wewnątrz), a jak masz całkiem uszkodzony mały to jest szansa że tam jest sprawny i po jego wymianie przeszczepisz sobie oryginał. Drugi bieg w sposób ciągły niedługo chodzi.

mb19 ja już naprawiłem, nawet regeneracja wentylatora poleciała do manuali. Z obserwacji moich wynika, że jak temp osiąga ok 30 stopni na zewnątrz to oba chodzą na maksa. Myślę, że ktoś kto takie coś zakłada ma na tyle pojęcia, że wie co robi. O rozerwaniu węży itp nie słyszałem, mnie chodziło bardziej o samą teorię ugotowania silnika.

Ugotować to raczej się nie zagotuje, o ile chłodnice są drożne i choć jeden wentylator działa. Ja przynajmniej w ciągu dziesięciu lat z niczym takim się nie spotkałem z powodu klimy. Jednak trzeba pamiętać, że przegrzane płyny na bazie wody ze wzrostem temperatury stają się agresywne chemicznie i mogą tworzyć tzw zgorzelinę na metalowych wewnętrznych powierzchniach układu, która pogarsza wymianę ciepła. Za to rozerwany wąż lub rozwalony skraplacz to i owszem kilka razy zaobserwowałem i nie jest po tym przyjemna naprawa.