Spoko. Gdańsk zasypało w 30 minut i to solidnie. Od Przejazdowa do Trójmiasta wyślizgany śnieg - dosłownie lodowisko. Ruch stanoł. Drogowców to nie wzruszyło. Wszystko stało się w godzinach popłudniowych 16-17. A więc obsługa piaskarek była w pracy. Gorzej debile przez CB-radio słyszeli, że ruch do Gdańska przez ślizgawice stoi i TIRy jadące do portu w Gdyni i dalej na Szczecin trasą 7 pojadą przez Cedy Wielkie na obwodnice trójmiasta której jeszcze nie zasypało - ale wodzowie czekali aż i tą trase zablokują ślizgające się TIRy. Drogę z Cedrów Wielkich do obwodnicy zasypało dosłownie w 40 minut niezbyt dużą ilością śniegu ale TIRy i osobówki wyślizgały go tak, że jazda zrobiła się super wyzwaniem.
Korka na trasie Cedry W. na początku opadów nie było więc pługopiaskarki mogły ją obsłużyć.
Wniosek - dorgowców nie zaskoczyła zima ale brak myślenia i zarządzana - a może oszczędzanie na piasku i soli. Ja z Suwałk jechałem prawie jak w lato droga czarna i sucha. Tylko biedny Gdańsk nie dał rady z odśnieżaniem. Mimo iż wcześniej już wiadomo było że sypnie i to solidnie.