apropos kultury i mistrzow kierownicy.
Stoje se dzis autkiem na parkingu pod bankiem..za mna podjezdza jakis opel combo czy co...
gosc wysiada idzie w cholere.. nagle czuje sru w dupe... wysiadam patrze a combo zatrzymal sie na moim zderzaku...
wraca gosc wiec mu mowie - panie auto pana zjechalo na mnie..
gosc wsiada i stwierdza - ale reczny mam zaciagniety
ja - tak bo pana dzieciak zaciagnal przed chwila..
gosc - ok cofam...ja ogladam czy nie powstala nowa rysa a gosc wpina jedynke i jedzie sobie...
niby nic sie nie stalo, ale mogl chociaz podejsc zapytac - kultura musi byc jakas...
zaluje ze nie spisalem nr rejestracyjnych bo bym zadzwonil na policje i narobil wsiokowi problemow..bo jakies tam rysy po spotkaniu z Leonem zostaly, zawsze mogly pojsc na konto uciekiniera.. niby ledwo widac ale lakierowanie mozna by se zalatwic