U mnie pracuje w zasadzie non stop. Bardzo rzadko wyłączam klimatyzację. Jeszcze od nowości nie czyściej ani nie nabijałem, ale nie zauważyłem żadnego spadku jakości pracy. I nie zauważyłem różnic w dynamice z klimą i bez .

Wysłane z mojego SM-G350 przy użyciu Tapatalka

Oj jest odczuwalna różnica, na prostej może nie aż taka ale pod jakieś wzniesienie czuć mniejszą moc
A filtr kabinowy wymieniasz ?

ja potrafie zepsuc start przy wlaczonej klimie.
bez napinki z kolei tak delikatnie ruszam ze gdy ruszam na klimie jak bez klimy to auto potrafi mi zgasnąć . i to przy ponad 130 koniach

Ja ruszyłem po 6 latach, w sensie uzupełnienie czynnika, bo jakoś przez ten czas chłodzenie nadal było dobre, jednak po tych 6 latach brakowało bardzo niewiele czynnika, nie pamiętam już ile gram, ale bardzo mało w stosunku do pojemności układu. Odgrzybiania takiego profesjonalnego to też za bardzo nie robiłem przez te lata, może ze 2 razy, ale to na chwile pomagało tylko, bo śmierdziało starą szmatą w sumie od nowości w tej Fabii, ale zawsze pomagało używanie klimy tak intensywnie jak tylko się dało i wtedy nic nie śmierdziało nigdy

Hitem jest mój ojciec, gdzie nie tykał klimy w żadnym sensie przez 9 lat w Megance, aż do ostatniego piątku przed długa trasą wakacyjną się zdecydował, bo to jednak 1750km w jedna stronę i raczej gorące klimaty. Oprócz uzupełnienia czynnika, wymiana filtra osuszacza i po tym wszystkim jest poprawa podobno, chociaż i tak jakimś cudem ta klima nadal chłodziła, to jest najlepsze. Może to dzięki niskiemu przebiegowi, coś ponad 70tyś. km

Wzniesień nie mam za dużo, a jak są, to mam jeszcze do dyspozycji redukcję biegu . A filtr oczywiście przy każdym przeglądzie jest wymieniany .



Wysłane z mojego SM-G350 przy użyciu Tapatalka

dokladnie . jak sie nie uzywa caly czas to nie ma sposobu by klima nie smierdziala. mozna ewentualnie odgrzybiac i wymieniac filtr ale to pomaga na pol roku. ja niemal wcale nie uzywam klimy i zawsze ten sam problem.weglowy manna pomaga ale trzeba napuscic w kanały srodka grzybobójczego .

w miescie uwielbiam zimny łokieć , (do 60km/h) w upalne dni do 80

na trasnie niestety klima.

Błagam, przeczytaj czasem co napisałeś zanim wyślesz

No co? Rusza ekstremalnie (jak na nicka przystało), bo przy ruszaniu takie obroty nakręca, że jest ponad 130 koni (!). Ja ruszam przy kilku (najwyżej kilkunastu) koniach, ale ja się nie znam.

to napisze inaczej. jak ktos nie czuje roznicy mocy z klimą a bez to pewnie jest slepy gluchy i garbaty.

Nie stwierdzam u siebie.

Nie no, oczywiście że jest różnica, tylko musi być ze 30 stopni w cieniu i włączona klima zaraz po uruchomieniu samochodu, czyli sprężarka robi co może aby schłodzić wnętrze i jest wtedy mega muł, wielokrotnie udusiłem samochód przy ruszaniu w takich warunkach, bo wystarczy dać za mało gazu i za szybko puścić sprzęgło i gotowe.

A to też nie stwierdzam takiego przypadku. Może dlatego, że bardzo rzadko ruszam z mocno rozgrzanym wnętrzem. No i klimy nigdy nie ustawiam niżej niż 21*C.

W przypadku klimatyzacji automatycznej jak temperatura w środku jest bardzo wysoka to nie ma znaczenia co ustawisz. On i tak będzie dmuchał najzimniejszym powietrzem by schłodzić wnętrze do założonej temperatury w jak najkrótszym czasie