bober zobacz w jakim stężeniu co do użytku to zdecydowanie odradzam, bo efekt jakiś mega ciekawy nie będzie, a można napytać sobie biedy. W pełni zgadzam się z KRD.

jak to nie będzie ? wolisz drapać szybę (rysować ją, a potem latem jak pojedziesz pod słońce zobaczyć swoje dzieło) czy wolisz popsikać na szybę rozmrażacz odczekać 30 do 45 sek. i przy pomocy gumowego (nie pozostawiającym śladów) ściąga zgarnąć szron czy lód ? spirytus zrobi Ci krzywdę, chyba raczej Twojej wątrobie, uważaj lakier reaguje z wodą im częściej myjesz tym bliżej jesteś podkładu. śmiać mi się chce z tych "waszych" teorii.

Można spokojnie stosować spirytus. W latach 90-tych stosowaliśmy do tego celu samogonę. Mieliśmy dużo i za darmo . Jedyny minus to śmierdziało i 2 razy przy kontroli policja kazała dmuchać mojemu ojcu. A tak to nic się lakierowi nie stało i nie zamarzało.

A na mrozie spirytus nie zdąrzy tak szybko odparować, niemniej polany na szron rozcieńcza się więc nawet pryskając bez rozcieńczania, ileś tam trzeba prysnąć by roztwór na szybie uzyskał odpowiednią odporność na zamarzanie. Tak więc na szybę bez rozcieńczania.

rozwinę swoją myśl więc kiedyś nie stosowano lakierów wodnych jak obecnie. Do tego stosowanie tego na szybę to jeszcze jest w miarę dobrym pomysłem (ale trzeba szczególnie uważać). Ja osobiście nie skrobię szyb, bo auto jest garażowane. Faktem jest, że maksymalnie należałoby korzystać ze skrobaczek plastikowych ( o miększej mieszance ) i te faktycznie nie rysują powierzchni szkła. Dobrym sposobem są również twarde gumowe skrobaczki. Oczywiście to wszystko przy założeniach, że szyba jest jedynie oblodzona, a nie brudna od piachu, którym sypią na drogach, bo wtedy skrobanie faktycznie ładnie zmatowi szybę. Tutaj wtedy należałoby zastosować coś w płynie.

Daniel, każdy w różny dla siebie sposób podchodzi do pielęgnacji auta, lub inaczej mówiąc do użytkowania. Więc każdy z nas ma do tego prawo, aby wypowiadać swoje subiektywne opinie

olszyniak , więc zadam to pytanie i Tobie.
Co wedle Ciebie jest stosowane w zimowych płynach do spryskiwaczy jak nie alkohol ?

Todd słuszne pytanie i sam się przekonałem w ostatni mroźny bardzo dzień (Mazury) ja prysk prysk na szybę, alkohol wyparował i szyba zamarzła. Płyn z Mrówki (nie polecam). Wracając do pytania.. owszem alkohol, ale nie w takim stężeniu o jakim mowa w wątku

a w dodatku w tańszych odmianach nasze władze zafundowały nam metanol...

olszyniak bo robią na ilość i po kosztach... klient kupi jak zobaczy napis zimowy.... a później -5 i na szybie zamarza

ja zawsze robie tak, wlewam zimowy płyn do spryskiwaczy co jest do -22, i dolewam z 200-300ml odmrażacza do szyb (K2 Alaska) i jeszcze nigdy mnie nie zawiodło

artur_jaw a gdzie tam na płynie napisane jest do -22*C, a shit że szkoda gadać

Dzisiaj przypadkowo zobaczyłem na półce w kauflandzie taki do -80*C (słownie: osiemdziesiąt). W małej srebrnej butelce był (na oko litr) i to kosztowało kilkanaście złotych.

Podjedź do serwisu ciężarówek kupisz 5L koncentratu do -80 za +/- 30zł.
Tylko powąchaj najpierw bo niektóre śmierdzą że łeb urywa.

Jakoś nie przywiązuję większej uwagi do płynu do spryskiwaczy i mało go używam. Wolę umyć szybkę ręcznie.